Rozdział 11

280 32 12
                                    

Dobry wieczór :) Miłego czytania !!

Camila.

Po powrocie do klubu i wytłumaczeniu dziewczynom powodu przez, który nas tak długo nie było, znów pochłonięte zostajemy wspólną rozmową. Kompletnie nie zwracam uwagi kiedy zamiast pełnych kieliszków zostają na stoliku same puste. Z początku siedząc w dusznym klubie nie czuję wypitego alkoholu, lecz gdy jestem już w drodzę taksówką wraz z Lauren do mojego mieszkania, czuję jak moje skronie pulsują. Dziewczyna ma położoną dłoń na moim kolanie i delikatnie je pociera. Uśmiecham się do niej lekko. Po chwili mężczyzna zatrzymuję samochód pod moim budynkiem i wspólnie z zielonooką opuszczamy pojazd. Chwilę później znajdujemy się już w windzie w drodzę na ostatnie piętro. Między mną, a dziewczyną występuję dziwnę napięcie odkąd miało miejsce między nami wcześniejsze zbliżenie. Lauren nie odezwała się do mnie przez całą drogę, więc nie mam pojęcia jak odczytać jej zachowanie. Wychodząc z windy kieruję się do drzwi, a zaraz za mną dziewczyna. Otwieram drzwi i wchodzę do środka, zsuwam ze swoich stóp buty i idę w kierunku kuchni. Słyszę kroki za sobą więc domyślam się, że Lauren za mną podąża.

- Chcesz coś do picia? - pytam, wskazując głową na butelkę wody.

- Nie, dzięki. - odpowiada dziewczyna. Patrzę na zegarek na którym dochodzi 3 w nocy. Przychodzi mi ochota na coś słodkiego więc wyciągam z szafki Nutellę. Biorę łyżeczkę z szuflady i usadawiam się na blacie kuchennym.

- Chcesz? - znów zadaję pytanie, Lauren kręci przecząco głową i w ciszy mi się przygląda.

- Tylko ty możesz mieć ochotę na Nutellę o 3 w nocy. - śmieję się dziewczyna. Cóż teraz przynajmniej wiem, że nie jest na mnie zła. To dobry znak.

Wyciągam w jej stronę język i zaczynam oblizywać łyżeczkę z czekoladowym kremem. Przez chwilę wzrok Lauren jest skupiony na mojej twarzy, widzę jak przełyka ślinę. Jej oczy stają się ciemniejsze, tak jak wcześniej więc postanawiam skupić się na wykonywanej przeze mnie czynności nie zwracając uwagi na zielonooką. Nie zauważam kiedy dziewczyna powoli zbliża się w moim kierunku. Staję przede mną tak, że znajduję się prawie pomiędzy moimi nogami. Podnoszę na nią wzrok i tym razem to ja nie mogę się powstrzymać przed głośnym przełknięciem śliny, gdy patrzę w jej ciemno szmaragdowe oczy, które patrzą głęboko w moje.

- Chyba jednak chcę tej Nutelli. - mówi lekko zachrypniętym głosem. Wyciągam z szuflady obok, drugą łyżeczkę i podaję ją dziewczynie, zerka na przedmiot w mojej ręce i kiwa przecząco głową.

Nie mam czasu na zastanowienie się co jej chodzi po głowie, ponieważ przybliża się do mnie i szybko łączy nasze usta w pocałunku. Po chwili przejeżdża swoim językiem po mojej wardze, prosząc o dostęp na co rozchylam lekko usta. Język dziewczyny wślizguję się na chwilę pomiędzy moje wargi. Chwilę później odsuwa się ode mnie, zostawiajac mnie w szoku.

- Mhm.. nigdy nie lubiłam Nutelli, ale chyba się do niej przekonam. - mruga do mnie dziewczyna. Nie wiem czy to za sprawą alkoholu czy nie. Nie obchodzi mnie to. Łapię ją za szyję i przyciągam do siebie w kolejnym pocałunku. Lauren łapię mnie za biodra i przysuwa do siebie, tak, że siedzę teraz na krańcu blatu. Czuję jej jedną dłoń, która porusza się po moim boku, natomiast jej druga ręka jest wplątana teraz w moje włosy. Cicho jęczę w jej usta gdy przygryza moją wargę. W trakcie pocałunku delikatnie drapię Lauren po karku, przez co wywołuję u niej gęsią skórkę. Jesteśmy tak blisko siebie, że ciężko by było wcisnąć między nasze ciała kartkę papieru. Na chwilę odrywamy się od siebie, aby dostarczyć sobie tlenu. Zauważam, że oczy dziewczyny są rozszerzone, a klatka piersiowa porusza się w szybkim tempie. Moje myśli znów przerywa gwałtowne złączenie naszych warg. Tym razem Lauren zaczyna zjeżdżać pocałunkami na moją szczękę, a sekundy później składa otwarte pocałunki na mojej szyi. Jej chłodne dłonię wślizgują się pod moją koszulę i delikatnie masują mnie po plecach, przez co przechodzi mnie dreszcz. Czuję przypływ odwagi gdy zrzucam z ramion dziewczyny jej czarną ramoneskę, na co ona nie pozostaję mi dłużna i pospiesznie odpina guziki mojej białej koszuli, która chwilę później ląduję gdzies na podlodzę. Po chwili siedzę na blacie w samym staniku, a Lauren składa pocałunki na całej lini szczęki, przez szyję do obojczyka. Mój oddech jest przyspieszony, czuję jakby moje serce miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Nie zdążam zakodować kiedy mam owinięte nogi wokół pasa dziewczyny, a ona prowadzi nas do mojej sypialni. Przez całą drogę przerywamy pocałunki tylko sporadycznie aby zaczerpnąć powietrza. Po chwili ląduję nagimi plecami na materacu, a sylwetka dziewczyny zawisa nad moim ciałem. Idę w jej ślady ściągając z niej top, a moim oczom ukazuję się klatka piersiowa kobiety skąpana tylko w czarny stanik. Przygryzam dolną wargę na ten widok, po czym znów łapię ją za szyję przyciągając do kolejnego namiętnego pocałunku. Tym razem to ja przygryzam jej wargę dostając w zamian gardłowy jęk. Czuję jak Lauren składa mokre pocałunki na mojej szyi, a chwilę później boleśnie zasysa skórę na moim obojczyku, na co wypuszczam z siebie kolejny jęk. Po tym będzie ślad jestem tego pewna. Gdy czuję błądzące dłonie dziewczyny po całym moim ciele, które zbliżają się do zapięcia moich spodni, w mojej głowie zapala się światło ostrzegawcze. Na chwilę odrywam się od niej i patrzę w jej oczy, gdy uspokajam trochę oddech oddzywam się.

Reason To Stay Part I & II | Camren FF | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz