Hej, hej! Witam po krótkiej przerwie :D Postaram się wrzucać teraz rozdziały z większą częstotliwością tak jak na początku opowiadania.
Mam nadzieje, że komuś będzie się chciało jeszcze to czytać, bo mam wrażenie, że mocno przynudzam 😩 Dajcie znać koniecznie jeśli komuś się podoba :D Będzie to mega budujące dla mnie :D a teraz ENJOY miłego czytania :***Camila.
Na zegarze dochodziła godzina 13, co oznaczało, że spotkanie z znajomym prawnikiem Lauren miało się odbyć za godzinę. Nie ukrywam, że trochę byłam zestresowana aby opowiedzieć o nękaniach ze strony chłopaka obcemu mężczyźnie, ale jeśli to ma pomóc jestem gotowa na każdy krok. Chcę w końcu żeby to wszystko się skończyło, a ja z Lauren mogłybyśmy się skupić na naszym związku. Coraz bardziej podoba mi się mieszkanie z dziewczyną, minęło zaledwie kilka dni ale naprawdę czuję się tu jak u siebie. Z zamyślenia wyrywa mnie głos zielonookiej.
- Camz. Jesteś gotowa? Za chwilę musimy wyjechać.
- Tak, chyba tak. - mówię zerkając na nią w momencie gdy zajmuję miejsce obok mnie na kanapie.
- Nie stresuj się. - mówi kładąc dłoń na moim kolanie w kojącym nerwy geście. - Eric jest naprawdę świetnym prawnikiem, zna się na swojej pracy. Poza tym będę tam z tobą. - uśmiecha się lekko.
- Wiem Lo. Dziękuje. Wierze, że jest świetny w tym co robi tylko boję się, że Shawnowi i tak uda się jakoś wymigać z tego wszystkiego. - mówię smutno.
- Musisz być dobrej myśli. Shawn może mieć mnóstwo pieniędzy i najlepszego adwokata na świecie, ale jeśli Ericowi uda się zdobyć wystarczająco dowodów, nic mu nie pomoże. Zobaczysz Camz, już niedługo będzie po wszystkim, a my pojedziemy na wakacje. - uśmiecha się delikatnie.
- Wakacje? - pytam unosząc brew.
- Umm... pomyślałam, że mogłybyśmy się gdzieś wybrać. Tylko we dwie. Jak sprawa z Shawnem się zakończy, a ty wydasz album... - mówi i mogę dostrzec zażenowanie na jej twarzy. - To znaczy... jeśli byś chciała. To nie tak, że już wszystko zaplanowane czy coś. - śmieje się nerwowo dziewczyna.
- Myśle, że byłoby wspaniałe. - uśmiecham się do niej szeroko. - Ale wybierzemy wspólnie miejsce! - mówię z entuzjazmem.
- Oczywiście. Co tylko chcesz skarbie. - mówi zielonooka, po czym składa na moich ustach delikatny pocałunek. Po chwili się odsuwa i zerka na zegarek w swoim telefonie. - Camz, musimy się zbierać.
Chwilę później znajdujemy się w samochodzie dziewczyny kierując się do restauracji Ferraro's Kitchen gdzie umówione byłyśmy z mężczyzną. Po kilkudziesięciu minutach jazdy podjeżdżamy pod budynek w którym się znajduje restauracja. Lauren ostatni raz uspokajająco pociera moje udo, a następnie wchodzimy do środka. Dziewczyna chwilę się rozgląda po czym dostrzega mężczyznę siedzącego samotnie przy stole.
- Lauren! Kochana, jak dobrze cię widzieć. - mężczyzna wstaje i przytula zielonooką. - Ostatnim razem jak cię widziałem wyglądałaś jakoś młodziej - śmieje się.
- Dzięki Eric. - uśmiecha się dziewczyna. - Sugerujesz, że zaczęłam się starzeć? Wiem, że 24 lata to dużo, ale jakby nie było to dopiero połowa twojego wieku. - żartuje Lauren.
Spoglądam na mężczyznę, który nie wyglada na faceta przed pięćdziesiątką. Jest całkiem przystojny, na jego twarzy widnieje ciemny, gęsty zarost, który jest równo przystrzyżony. Ubrany jest w ciemno granatowy garnitur, a jego oczy przysłaniają okulary w eleganckich oprawkach.
CZYTASZ
Reason To Stay Part I & II | Camren FF | PL
FanfictionPoniżej znajduje się ponad 30 rozdziałów części pierwszej oraz 3 części drugiej. Na ten moment opowiadanie zostaje zawieszone. |CAMILA CABELLO ODCHODZI Z FIFTH HARMONY! CZY TO KONIEC ZESPOŁU?| |FIFTH HARMONY SIĘ ROZPADA! JAKĄ PRZYSZŁOŚĆ CZEKA ZES...