Rozdział 19

282 26 18
                                    

Och dobry wieczór :D dzisiaj jakiś zabiegany dzień miałam więc wracamy do standardowych godzin dodawania rozdziałów ;p

story time: pojechałam dzisiaj do sklepu po papierosy i się okazało na miejscu, że nie wzięłam ze sobą portfela 🤦‍♀️🤦‍♀️ więc wracałam do domku po portfel i z powrotem, moje autko chyba na wodę jeździ XD nwm czemu to pisze ale no 😂😂 miłego czytania!!!

Camila.

Dzięki wczorajszemu dniu na plaży spędzonym z zielonooką, mam wspaniały humor, choć dopiero się obudziłam. Po południu ma przyjechać moja mama z siostrą, na co jeszcze bardziej się cieszę, ponieważ nie widziałam Sofi już dłuższy czas. Rozglądam się po sypialni w poszukiwaniu dziewczyny, lecz gdy jej nie widzę, postanawiam wstać z łóżka i iść jej poszukać. Moją uwagę przykuwają dźwięki głosu Lauren dochodzące z kuchni. Skradam się po cichu, tak aby mnie nie zauważyła, nie chcę żeby przestała śpiewać.

I don't need to ply

I don't need no play by play

All I need from your side is for you to communicate

Oh, respect for my time, respect for my space

Respect for my energy

'Cause I've been waiting here all night for you to want me

And you haven't once thought of me

Dziewczyna ze spokojem krząta się po kuchni myjąc naczynia i cicho podśpiewuję słowa nieznanej mi piosenki. Powoli podchodzę do niej od tyłu i obejmuję ją w pasie przytulając się do jej pleców.

- Wystraszyłaś mnie. - mówi, obracając głowę w moją stronę.

- Przepraszam kochanie. Chciałam posłuchać jak śpiewasz. - mówię, dając jej szybkiego całusa w usta. - Co to za piosenka? - pytam, a dziewczyna obraca się przodem w moich ramionach.

- Umm... nie ma jeszcze tytułu. - drapię się lekko po głowie.

- Och, więc to twoja nowa piosenka?

- Tak, dopiero nad nią pracuję. Nie jest jeszcze skończona.

- I tak już mi się podoba. - uśmiecham się, co dziewczyna odwzajemnia, po czym składa delikatny pocałunek na moich ustach.

- O której przyjedzie Sinu z Sofi? - pyta.

- Mają być jakoś po południu. - mówię.

- Okej. Muszę przygotować dla nich pokój gościnny. Czy powinnam coś ugotować? Co je Sofi? Mamy zaplanowane jakieś atrakcje? - dziewczyna wyrzuca ze stresu z siebie masę pytań na jednym wdechu.

- Lo. Spokojnie. Nie musisz przygotowywać nic specjalnego. Nie stresuj się. - mówię, łapiąc jej twarz w dłonie.

- Nie stresuję się. To znaczy... stresuję się jak cholera. Wiem, że poznałam już twoją mamę i tak dalej, ale jednak teraz jesteśmy razem. To stawia mnie w trochę innym świetle. - mówi zestresowana.

- Moja mama cię kocha, Sofi z resztą też. Naprawdę, wystarczy, że będziesz sobą.

- Taa...okej. Idę przygotować pokój. - mówi, po czym wyplątuję się z mojego uścisku i znika w holu. Z moich ust wylatuję krotki chichot na zachowanie dziewczyny.

Postanawiam zjeść jakieś szybkie śniadanie. Decyduję się na płatki, ponieważ nie mam ochoty na przygotowywanie czegoś ambitniejszego. Nalewam mleka do małej miski i dosypuję ulubionych miodowych kółeczek. Siadam z naczyniem przy blacie i zaczynam jedzenie. W międzyczasie przeglądam media społecznościowe na swoim smartfonie. Po chwili dostaję wiadomość od menadżera Shawna.

Reason To Stay Part I & II | Camren FF | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz