Pov. StarkW czasie gdy reszta się kłóciła, ja zwróciłem uwagę na Petera. Dzieciak wpatrywał się z przerażeniem w telefon. Zmarszczyłem brwi. Pamiętam ten wyraz twarzy. Już go widziałem. Widziałem go, kiedy chłopak dostawał wiadomości od pewnej osoby. Tylko że... przecież to niemożliwe. Przecież... on nie... jego już nie ma... zniknął i nie wróci. Nie namiesza już w życiu tego dzieciaka, prawda? On... już jest po wszystkim, tak?
Otrząsnąłem się w momencie, w którym pojedyncza łza spłynęła po policzku chłopca. Podszedłem do niego i kucnąłem przy wózku dzieciaka. Chwyciłem go lekko za ręce, gdy tylko schował pośpiesznie telefon.
-W porządku, Pete?- spytałem łagodnie. Chłopiec podniósł na mnie przestraszone spojrzenie. Czułem, jak jego ręce drżą. Nastolatek pokiwał głową, jednak nie było to szczere. Nie było w porządku. Ale on i tak nie powie mi o co chodzi. Wymieniłem z Natashą porozumiewawcze spojrzenia.
-Chodź, Pete, zrobię ci coś do jedzenia- powiedziała miękko kobieta, kładąc dzieciakowi rękę na ramieniu. Ten posłał mi lekko wystraszone, pytające spojrzenie, jakby szukając mojej aprobaty. Uśmiechnąłem się łagodnie i kiwnąłem głową.
-D-dobrze- szepnął. Rudowłosa chciała chwycić za rączki wózka, jednak młodszy rzucił krótkie "poradzę sobie" i sam złapał obręcze kół.
-Fury...- musiałem o to spytać. Nie dałoby mi to spokoju- czy wy... znaleźliście Fiska? Czy wciąż się ukrywa?- spytałem, gdy ta dwójka zniknęła z salonu. Jednooki wymienił porozumiewawcze spojrzenia z Clintem i Steve'em.
-To ty o niczym nie wiesz?- zdziwił się. Zmarszczyłem brwi. Co on do cholery ma na myśli?
-O czym nie wiem?- zapytałem szybko.
-Fisk wcale się nie ukrywa. Wiemy gdzie jest- oznajmił. Otworzyłem szeroko oczy.
-Nie... nie rozumiem- powiedziałem cicho.
-Ehh, wiesz jaki jest minus walki z bogatymi ludźmi? Że nie możesz ich tknąć. Fisk zapłacił komu trzeba, bo w końcu mógł sobie na to pozwolić. Współpracujemy z rządem, który niestety jest przekupny, więc... nie jestem w stanie nawet go przesłuchać. Jest nietykalny- otworzyłem usta, ale nic nie powiedziałem. Zacząłem łączyć fakty. Ktoś grozi Peterowi moją śmiercią. Dzieciak jest przerażony. A na dodatek Kingpin wciąż jest na wolności i... przecież to było oczywiste. Tak cholernie oczywiste, ale mimo to... cały czas miałem Petera pod nosem, a jednak... nie potrafiłem mu pomóc. Tylko czemu... czemu on nadal się boi? Jest tu, ze mną i resztą Avengers. Kingpin nie jest w stanie nic mu tutaj zrobić, więc... dlaczego?
-Przecież macie dowody. Tarcza ma dowody. Nagrania i odciski. Wszystko. Temu nie mogą zaprzeczyć- zauważyłem.
-Nie mamy. Ktoś wyczyścił naszą bazę danych. Nie mamy nic- ponownie zmarszczyłem brwi.
-Ktoś?- powtórzyłem.
-Ktoś, kto robił to już wcześniej- ponownie zmarszczyłem brwi. Odpowiedź była niemalże oczywista.
-Skoro podejrzewasz Petera, to dlaczego nawet nie próbowałeś go aresztować?- zdziwiłem się.
-Ehh, żeby było jasne, nie rezygnuję z informacji na rzecz dobrego samopoczucia chłopaka. Po prostu... ostatnio, kiedy robiłem to po swojemu, niczego się nie dowiedziałem, a jedynie straciłem możliwość aresztowania Fiska. Tym razem, zrobimy to po twojemu. Daję ci wolną rękę. Rób co chcesz, byle by tylko Peter współpracował- nie byłem co do tego przekonany. Naprawdę mam wyciągać z dzieciaka informacje? Przecież... to trochę tak, jakbym go wykorzystywał. Jakbym starał się wzbudzić jego zaufanie tylko dla informacji. Może poczuć się... oszukany. Wykorzystany. Może nawet zdradzony? Ale... przecież trzeba mu pomóc. A jak niby mam mu pomóc, jeśli niczego się nie dowiem? Bezpieczeństwo Petera i tak zawsze będzie moim priorytetem. A skoro Fury nie zamierza mi przeszkadzać, mogę to wykorzystać. To chyba nic złego, że spróbuję dowiedzieć się czegoś od chłopaka. Aresztowanie Fiska sprawi, że Peter będzie bezpieczny, a to jest przecież najważniejsze. Poza tym, nie muszę mówić Fury'emu wszystkiego. Jeżeli coś miałoby zaszkodzić dzieciakowi, zatrzymam to dla siebie.
CZYTASZ
At all costs
FanfictionJest to KONTYNUACJA książki "No weakness" Jeśli nie czytałeś/czytałaś pierwszej części, to zapraszam, bo wydarzenia są ściśle związane! Czy Tony Stark będzie potrafił pogodzić się ze śmiercią chłopaka, którego pokochał jak własnego syna? A co, jeśli...