Przepraszam że tak próżno rozdziały ale totalnie zapomniałam i teraz sobie przypomniałam!
MARATON 1/4-Ale ja Cię nie zdradzam.-powiedziałam grając twardą.
-Jak nie?! To niby co on tu robi?!-wskazał na nie przytomnego chłopaka.
-Przyszedł mi towarzyszyć bo Ciebie non stop nie ma!-krzyknęłam mu prosto w twarz przez co bardziej go rozłościłam.
-Nie podnoś na mnie głosu!
-Bo co mi zrobisz?!
-Bo jak nie będziesz grzeczna to sama się przekonasz!
-No to teraz powiedz co najchętniej byś zrobił. Zgwałcił, katował czy może zabić?!
-Najpierw bym Cię katował potem zgwałcił a na końcu zabił!-krzyknął i poszedł do swojego mini biura.
Strasznie zabolały mnie te słowa. Nie wiem czy mogę już go nienawidzić czy jeszcze nie. Z jednej strony go kocham a z drugiej nienawidzę za to że tyle pije. Nie wiem dlaczego pije i dlaczego się tak zachowuje ale mam wrażenie że poznał jakieś złe towarzystwo. Kiedyś był kochany a teraz jest strasznie agresywny.
Z rozmyśleń wyrywa mnie uścisk na nodze. Spoglądam w dół a tam zastaje uśmiechającego się Nialla. Mimowolnie się uśmiechnełam. Kucnełam i załapałam go za rękę a następnie pomogłem wstać.
-Niall...-przerwał mi.
-Jak długo się tak zachowuje?-powiedział wycierając się z niewidzialnego kurzu.
-Jakieś dwa miesiące.-powiedziałam nie mając siły kłamać.
-Co?!-powiedział lekko podnosząc głos.-Dlaczego nic nie mówiłaś?-powiedział już spokojnym głosem.
-Bałam się. Bałam się tego co zrobi mi Liam za to że powiedziałam innym.-powiedziałam.
-Viki pakuj się, jedziemy do mnie.-nie dał mi nic powiedzieć bo już poszedł do mojej sypialni. Mojej bo od momentu przyjścia pijanego Liama postanowiłam go ukarać.
Wyszłam do mojego pokoju i tam zastałam Nialla który już spakował dwie torby. Podeszłam do niego i dotknęłam jego ramienia. Ten nie wiedząc kto to, odskoczył przestraszony do tyłu.
-Spokojnie to tylko ja.-powiedziałam a ten na mnie spojrzał z ulgą.
-Jezu, nie strasz mnie tak.-powiedział i mnie przytulił bez jakiegoś konkretnego powodu.
-Wystarczy Viki a nie żaden Jezus.-zaśmiał się na moje słowa.
-Dobra, chodź póki jest zajęty.-powiedział a ja przytaknęłam.
xxx
-Słuchaj tak teraz myślę że lepiej będzie jak pojedziemy do głównego domu gandu.-powiedzIał po godzinie jazdy autem. Patrzył na mnie i po chwili dodał.-Wiesz Liam może Cię szukać a członkowie gangu mogą pomóc w obronie Ciebie. Co Ty na to?-pyta niepewnie.
-Nie no spokojnie rozumiem. Pojedźmy tam, chce przywitać się z Brandonem. Jest tam Larry?-pytam z nadzieją.
-Tak są tam chłopcy. Przyjechali tam na parę dni ale coś czuję że jak Cię zobaczą to zostaną na dłużej.-powiedział z radosnym uśmiechem.
xxx
Niall. Czy będzie chłopakiem Viki? Jak się trzyma Larry Stylinson?