66-EPILOG

801 24 27
                                    

Rok później...

P.O.V. Vicky

Siedze własnie na wielkim dwuosobowym łóżku. Lewą ręke trzymam na brzuchu a w prawej trzymam kawałek plastiku z dwiema czerwonymi kreskami. Mam 21 lat i właśnie w tym wieku zaszłam w ciąży. Nie wiem jak mam to powiedzieć przyjaciołom a co gorszę, nie wiem jak to powiedzieć ojcu dziecka. Nie wiem czy chciał by dziecko. Nie wiem czy w ogóle chciałby je mieć.

-Kochanie wróciłam!-dobiegł głos mojego chłopaka z przed pokoju.

Mieszkamy w ogromnym domu. Nie mieszkamy tu tylko we dwoje. Mieszka tu również Louis z Harrym, Liam ze swoją dziewczyną Alex, Tyler z narzeczoną Ellie i Brandon z narzeczoną Ruby. Niall jest mój i nikomu go nie oddam. W dniu w którym się obudziłam i do niego poszłam, od razu spytał się czy będe jego dziewczyną. Zgodziłam się bo w sumie nic mnie nie blokowało.

-Sypialnia!-krzyknęłam do niego a już po chwili stał w drzwiach sypialni.

-Cześć skarb...-raz się żyje.

-Jestem w ciąży.-powiedziałam jednocześnie przerywając mu jego wypowiedź. Popatrzyłam na niego i spotkałam spojrzenie pełne szoku.

-Żartujesz?-spytał a ja pokręciłam przecząco głową. Po chwili zobaczyłam na jego twarzy coraz to większy uśmiech.-To niesamowite! Zostanę ojcem!-tak się cieszył że jego radość przeszła na mnie. On za to pobiegł na korytarz i stojąc między pokojami zaczął krzyczeć.-Ludzie zostanę ojcem! Zostanę cholernym ojcem!-wrócił do pokoju i mnie zaczął przytulać, całować i powtarzać jak to on się bardzo cieszy.

xxx

Leżę właśnie w szpitalu z pięknym chłopczykiem na rękach. Cieszę się że jest zdrowy. A właśnie! Nie wiem jak dać mu na imię! Akurat z pomocą przyszedł do sali szczęśliwy Niall.

-Niall? Jak go nazwiemy?-pytam mając nadzieję że coś ma w tej swojej pustej łepetynie.

-Wiesz zastanawiałem się nad tym żeby dać mu na imię tak jak miała osoba która oddała za ciebie życie.-powiedział a mi się w sumię podoba ten pomysł.

-A więc witaj w rodzinie Zaynie Horanie.-powiedziałam i pocałowałam małego w głowę a Nialla w usta.

xxx

2 lata później...

-Niall!-Zawołałam narzeczonego. Tak narzeczonego. Oświadczył mi się wieczorem w dzień mojego porodu. Urocze.

-Coś się stało skarbie?-pyta podchodząc do mnie i przytulając moje plecy. Nic nie mówiąc podałam mu test ciążowy z dwiema kreskami.-Nie wierze!-krzyknął jeszcze bardziej szczęśliwy niż w przypadku pierwszej ciąży.- Jezu Vicky kocham cię! Kocham! Kocham! Kocham!

xxx

3 miesiące później...

Właśnie siedzę na badaniach USG. Lekarz coś tam do mnie mówi ale mnie to średnio interesuje. Wiecie te takie gadki których nikt oprócz lekarzy nie zrozumie.

-Proszę pani, właśnie dojrzałem niesamowitą rzecz.-powiedział lekarz gdy jeździł mi jakimś urządzeniem po brzuchu i patrzył w monitor.

-A co to takiego?-pytam.

-Tu są cztery bijące serca. Będzie miała pani czworaczki.

Gdy tylko dostałam USG i wyszłam z gabinetu to zaczełam krzyczeć jaka ja jestem szczęśliwa.

xxx

Właśnie wchodzę do domu i idę do kuchni się napić. Spotkałam tam wszystkich. Byłam tak szczęśliwa i tak to było po mnie widać że chłopcy od razu zareagowali.

-Vicky coś ty taka szczęśliwa?-zapytał Louis. Już chciałam odpowiedzieć ja jego pytanie ale Harry zadał kolejne.

-Jak było na badaniach?

-Na badaniach było super i dowiedziałam się tam niesamowitej rzeczy.

-Jakiej rzeczy się dowiedziałaś?-pyta Niall wchodząc do pomieszczenia a następnie podszedł do mnie i pocałował.-Cześć kochanie.-teraz schylił się do mojego brzucha który pocałował i powiedział.-Cześć maleństwo.

-Maleństwa.-poprwaiłam go a on spojrzał na mnie z szokiem. Chyba zrozumiał że nie ma tam tylko jednego dziecka.

-Jak to MALEŃSTWA?-pyta a ja się szeroko uśmiecham.

-Uwaga uwaga! Niall, oprócz Zayna będziesz miał jeszcze czworaczki!-powiedziałam tak radosna że mój głos zamienił się w pisk. Czekałam na jego reakcje a ten patrzył na mnie i się nie ruszał.

-Stary gratulacje.-powiedział Liam stoją najbliżej ojca niedługo piątki dzieci.

-Gratulujemy ci Vicky.-powiedziały jednocześnie Alex i Ellie.

-Gratulacje siostrzyczko!-krzyknął Tyler i już chciał mnie przytulić jednak Niall był szybszy.

-Tak bardzo cię kocham Vicky. Tak bardzo kocham ciebie i nasze dzieci.

 Tak bardzo kocham ciebie i nasze dzieci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

xxx

Podobało wam się to opowiadanie?

Piszcie co o nim sądzicie bo to dla mnie bardzo ważdne.

Zapraszam was do czytania moich kolejnych opowiadań. Mój profil nie będzie zawierał tylko ff o 1D. Pisze o tym co lubię i na co mam pomysł. Nie mam zamiaru się zmuszać się do pisania.

Porwanie z Miłości / One Direction /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz