-Przychodzisz na urodziny Piotrka?- spytała mnie wysoka brunetka o piwnych oczach, czyli moja przyjaciółka Caroline. Studiuje psychologie na uniwersytecie, który znajduje się obok mojego, przez co często się spotykamy. Jest piękna, co widać na pierwszy rzut oka. Ma długie włosy, lekki makijaż podkreślający jej urodę, figurę niczym modelka na wybiegu, a do tego ubiera się stylowo. Jest bardzo miłą i ciepłą osobą, co najbardziej w niej doceniam. Może i czasami jej odwala, a raczej często, ale kocham ją jak siostrę.
-A kiedy są?- zapytałam zakłopotana. Piotrek to nasz wspólny kolega, którego znamy jeszcze z liceum. Studiuje ze mną prawo i często jada z nami obiady.
-W sobotę muszę mu prezent kupić.- odpowiedziała popijając kawę.
-No to pójdę.Nie mam innego wyjścia.- powiedziałam z uśmiechem.
-To jutro pójdziemy na zakupy, bo musimy kupić mu prezent, a i przy okazji kupię jakąś sukienkę.- rzuciła podekscytowana, na co wybuchłam śmiechem. Brunetka lubi zakupy, co można także powiedzieć o mnie. Wystarczy, że poproszę rodziców o przelew i mogę chodzić cały dzień po galerii.
-Też sobie kupię.- odparłam patrząc na godzinę w telefonie.- Kurdę zaraz mam zajęcia, muszę lecieć.- dodałam pospiesznie, po czym przytuliłam Caroline i wyszłam z kawiarni. Szybkim krokiem, a raczej biegiem trafiłam na uczelnie i weszłam do sali na szczęście niezauważona. Usiadłam obok Piotrka i cicho się przywitałam.
-Co tak późno?- spytał, gdy wyciągałam notatki z zeszytu.
-Byłam z Caroline na kawie.- odpowiedziałam wyciągając małe lusterko, w którym dokładnie się sobie przyjrzałam. Miałam na sobie lekki makijaż składający się z korektora, pudru, różu, rozświetlacza, tuszu do rzęs oraz eyelinera. Moja twarz jest symetryczna i moim zdaniem atrakcyjna. Oczywiście mam kompleksy którym na przykład jest moje czoło czy nos, lecz staram się siebie akceptować. Posiadam długie do bioder blond włosy oraz niebieskie oczy. Dbam o swoją figurę zdrowo się odżywiając i ćwicząc, przez co uwielbiam swoje ciało. Urodę widocznie posiadam po mojej pięknej mamie.
-Ploteczki beze mnie?- prychnął rozbawiony, na co ja się uśmiechnęłam.- Wpadasz do mnie na imprezę?- zapytał, gdy chowałam lusterko.
-No przecież muszę być. Wyobrażasz sobie twoje urodziny beze mnie?
-Kocham cię.- rzucił posyłając mi niewidocznego buziaka, po czym ucichliśmy, ponieważ zaczęły się zajęcia.
Po zajęciach poszłam jeszcze na szybkie zakupy, po czym wróciłam do mieszkania. Mieszkam sama bez współlokatorów, ponieważ rodzice kupili mi to mieszkanie na osiemnaste urodziny. Jest piękne i składa się z trzech pokoi. Na początku, gdy się wchodzi znajduje się długi korytarz, który prowadzi do dwóch drzwi, następnie kuchnia w odcieniach bieli i złota, salon oraz moja sypialnia. Jak na razie tyle mi wystarcza i nie planuje żadnych przeprowadzek.Rodzice obiecywali mi, że gdy tylko będę chciała mogą kupić mi nawet apartament, lecz mi odpowiadają takie klimaty. Rozpakowałam zakupy, po czym weszłam do łazienki, gdzie zdjęłam makijaż i wzięłam szybki prysznic. Następnie wykonałam wieczorna pielęgnacje i w białym wełnianym szlafroku usiadłam przed telewizorem. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo?- rzuciłam wyciszając telewizor.
- No cześć stara, jak tam?- spytała Caroline.
-Dobrze, a gdzie ty jesteś?
-U Tylera, zaprosił mnie. Chcesz wbić?
-Jakoś nie mam ochoty, poza tym jutro zaliczenia mam.
-No dobra, jak chcesz.
-Baw się dobrze.- powiedziałam, po czym brunetka się rozłączyła. Postanowiłam zrobić sobie jakąś lekką kolacje i po prostu położyć się spać, gdyż padam ze zmęczenia.
To moja pierwsza powieść, więc proszę o wyrozumiałość
CZYTASZ
Kidnapped
RomanceSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?