Rozdział 16

95 5 0
                                    

Lecieliśmy naprawdę długo, bo około 14 godzin, lecz przez długi czas spałam, słuchałam muzyki lub oglądałam filmy razem z Natem. Gdy wyszliśmy z samolotu od razu poczułam tę duszne powietrze i czułam, iż cała się pocę. Brunet wziął mnie za rękę i przeszliśmy przez terminale, co znów zajęło nam chwilkę. Wsiedliśmy do czarnego SUV-a, po czym zaczęliśmy jechać do hotelu, który znajdował się niedaleko. Nagle do brązowookiego zadzwonił telefon. Rozmawiał szybko, zwięźle i na temat.

-Zostaniemy tutaj tydzień, bo muszę jeszcze coś załatwić.- odezwał się do wszystkich, ale bardziej do chłopaków.

-Co musisz załatwić?- spytałam odsuwając się, by spojrzeć mu w oczy, a ten odwrócił wzrok.

-Mała, nie musisz wszystkiego wiedzieć.- odparł uśmiechając się cwaniacko.

-A co jeśli chcę?- ponowiłam robiąc minę jak obrażone dziecko.

-Muszę spotkać się z moją byłą.- odpowiedział trochę wrogim tonem.- Jest tutaj i koniecznie chcę ze mną pogadać. Jeśli chcesz, to możesz pójść ze mną.- zaproponował łagodnie.

-Chcę.- rzuciłam szybciej, niż pomyślałam.

-W takim razie jutro jeszcze o tym pogadamy, gdyż nie mam dzisiaj już sił i po tej podróży chcę tylko spać.- powiedział, a ja zamilkłam i wpatrywałam się w oświetlone uliczki. Była jakoś 1 w nocy i był weekend więc miasto tętniło życiem. Ludzie bawili się oraz imprezowali, co od razu przypomniało mi o Caroline. Czy ona się o mnie martwi? A może ułożyła sobie życie na nowo? Tak bardzo za nią tęsknie, a jednocześnie podoba mi się aktualne życie. Jest beztroskie i takie łatwe. Kiedyś wszystko planowałam, a teraz żyje z dnia na dzień.

  Miałam pokój z numerem 598, który znajdował się na 30 piętrzę. Dzieliłam go razem z Natem. Natomiast chłopacy znajdowali się na innym piętrzę. Brunet odłożył klucz na komodę i opadł rozkładając się na łóżku. Mieliśmy łóżko dwuosobowe, co mi osobiście nie przeszkadzało.

-Nie położysz się obok?- zaśmiał się kładząc ręce za głowę. 

-Chciałabym jeszcze się przebrać.

-Możesz tylko i wyłącznie zdjąć ubrania i zostać w tej seksownej bieliźnie.

-Skąd wiesz, czy seksownej?- zapytałam uśmiechając się szyderczo.

-Bo jeśli osoba jest seksowna, to rzeczy znajdujące się na niej także.

-Ach, no tak.- zakpiłam i usiadłam na niego okrakiem.- Uważasz mnie za seksowną?- spytałam odchylając lekko szyję.

-I to cholernie.- odparł, po czym zaczął całować moją szyję. Ręce ułożyłam na jego włosach, przy okazji gładząc je i lekko ciągnąć z rozkoszy. Położył swoje dłonie na moje pośladki i lekko je ściskał, po czym zaczęliśmy się namiętnie całować. Nasze języki toczyły wojnę o dominacje, którą wygrywał brązowooki. 

-Powiesz mi kim jest twoja była?- spytałam odrywając się od niego.

-Musisz psuć tak piękną chwilę?

-Wiesz jaka jestem, gdy się na coś uprę.

-A więc ma na imię Samantha. Jest córką potężnego biznesmena, z którym kiedyś współpracowałem. Zerwaliśmy jakieś trzy miesiące temu, ale nasz związek to był tylko czysty biznes.

-Ach tak.- prychnęłam przewracając oczami.

-Tylko ciebie kocham.- przyciągnął mnie do siebie i przelotnie pocałował.

Jak wam mija tydzień? Jutro już środaaa <3


KidnappedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz