Rozdział 25

65 4 0
                                    

Obudziłam się przytulona do nagiego torsu Nate'a. Wpatrywałam się chwilę w niego, po czym postanowiłam wstać i ubrać się w biały szlafrok, który wisiał na wieszaku w łazience. Następnie zeszłam na dół do kuchni, by zrobić sobie i brunetowi kawę. Gdy nalewałam gorącej wody do kubków nagle poczułam męskie ręce na mojej talii.

-Myślałam, że już uciekłaś.- wyszeptał mi do ucha, po czym pocałował w głowę.

-Nie mogłabym.-odparłam odwracając się i całując długo jego miękkie usta.

-Zrobiłaś coś do jedzenia?- zapytał biorąc do rąk kubek kawy.

-Jeszcze nie, bo zdążyłeś już wstać.

-W takim razie ja zrobię nam tosty.- powiedział zaczynając robić nam jedzenie. Śniadanie spożyliśmy w salonie z widokiem na Nowy Jork rankiem.

-A więc co dzisiaj robimy?- spytałam odkładając naczynia do zlewu.

-Dzisiaj mamy spotkanie biznesowe w jednym z wieżowców, a później się zobaczy.

-Mam się już szykować?

-No, możesz.- rzucił, na co w podskokach poszłam do łazienki, która znajdowała się w naszej sypialni. Tam weszłam pod prysznic i kazałam spływać ze mnie strumieniom wody. Po chwili poczułam za sobą czyjąś postać. Odwróciłam się, a tam stał nagi Nate wpatrujący się we mnie.- O czym tak myślisz?- zapytał przybliżając mnie do ściany.

-O wszystkim.- odpowiedziałam, gdy docisnął mnie do zimnych kafelek. 

-O nas?- zapytał przejeżdżając ustami po mojej żuchwie. 

-Tak, o nas.- odparłam patrząc na czarne źrenice.- Czym my jesteśmy?- spytałam.

-Jak na razie sam nie wiem.- odparł.- Wiesz, ja cię kocham, ale nie wiem jak to się rozwinie.- dodał unikając mojego wzroku.

-Nate, ja też ciebie kocham, więc na co czekamy? Będzie, co będzie.- powiedziałam łapiąc jego policzki.

-Wiesz co, masz rację.- odpowiedział łapiąc mocniej moją talię.- A więc Sydney Williams zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał znając już moją odpowiedź.

-Tak oficjalnie to tak.- odparłam, a on wpił się w moje usta i zaczął namiętnie całować.- Ciekawi mnie, co powiedzą chłopacy.- powiedziałam, gdy się od siebie odsunęliśmy. 

-Jebie mnie to szczerze.- rzucił przytulając mnie.- Kocham tylko ciebie.- dodał całując moją głowę.

 Po długim prysznicu Nate poszedł się ogarnąć i popracować na laptopie. Ja w tym czasie wykonałam codzienną pielęgnacje, nałożyłam makijaż i ubrałam się w czerwoną luźną sukienkę na ramiączkach oraz czarne kozaki do kolan. Postanowiłam zejść na dół do jadalni, gdzie siedział brunet.

-Ale mam piękną kobietę.- powiedział i kazał mi usiąść sobie na kolanach. 

-Tak?

-Tak, jesteś najcudowniejsza i tylko moja.- odparł wpatrzony we mnie jak w obrazek.

-A ty tylko i wyłącznie mój.

-Dobrze.- prychnął z uśmieszkiem.- Zaraz jedziemy na spotkanie biznesowe, a później chyba na lunch z chłopakami.- poinformował mnie.

KidnappedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz