Obudziłam się z opuchniętymi oczami i silnym bólem głowy. Od razu ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam odprężającą kąpiel i spokojnie się ogarnęłam. W trakcie przebierania się w czarne dresy i biały top na ramiączkach przed oczami przeleciały mi wczorajsze wydarzenia i nagle rozpłakałam się. Skuliłam pod ścianą i zaczęłam szlochać. Przerażała mnie myśl, że mogę go dzisiaj zobaczyć, że mam tu być jeszcze nie wiadomo ile. Nie miałam siły, a zarazem chciałam stąd uciec. Ta myśl została w mojej głowie. Podeszłam do drzwi i próbowałam je otworzyć. Wczoraj w tym całym zamieszaniu zapomnieli zamknąć drzwi, co dało mi szansę. Po cichu zaczęłam skradać się plątaniną korytarzy. Zapamiętałam drogę na podjazd i tędy właśnie szłam. Na moje szczęście brama była otwarta, więc szybko kroczyłam, a raczej biegłam do niej, gdy na mojej drodze stanął Nate. Złapał mnie w pasie i patrzył prosto w moje oczy.
-Nate, ja-
-Chciałaś uciec?- warknął ze złością buzującą od niego. Wtedy zebrały się we mnie wszystkie emocje i wybuchnęłam.
-A co ty byś zrobił na moim miejscu? Więzicie mnie. Do tego kocham cię, a ty pierdolisz się z innymi! Mam dość kurwa!
-Sydney ja ciebie też kocham, ale wiem że mi nie wybaczysz.- powiedział z żalem.
-Ale ja ci już wybaczyłam. Zraniłeś mnie, ale ja cię kocham.- wyrzuciłam łamiącym się głosem. Chłopak położył swoje dłonie na moich polikach i wpił się w moje usta, gdy łzy spływały po nich. Całował mnie tak delikatnie, jakby nie chciał zrobić mi tym żadnej krzywdy. Oderwaliśmy się od siebie i wpatrywaliśmy głośno dysząc.
-Też cię kocham.- wyszeptał nadal patrząc w moje tęczówki.
-Możemy coś zjeść, bo umieram z głodu.- wydusiłam z siebie nagle.
-No chodźmy na śniadanie, tylko po nim musisz się spakować i lecimy.- oznajmił mi z szerokim uśmiechem.
-Gdzie?- spytałam zdezorientowana.
-Musimy polecieć do Los Angeles, gdyż mam tam do pogadania z kimś.- powiedział poważnym barytonem.
-Na ile?- zapytałam, gdy trzymał mnie za ręce.
-Jakoś cztery dni. Weź jakieś letnie ubrania, bo tam gorąco będzie. A teraz chodź na te śniadanie, bo widzę, że burczy ci w brzuchu.- zmienił temat, po czym wziął mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.- Na co masz ochotę?- zapytał opierając dłonie o blat kuchenny.
-Coś na słodko, może gofry.- zaproponowałam z uśmieszkiem, a brunet przyciągnął mnie do siebie i zaczął ocierać swoje usta o moje.
-Już się robi.- odparł i zaczął szykować ciasto. Po jakiś 20 minutach gofry posypane cukrem pudrem i malinami leżały przede mną. Tym razem bez pośpiechu zjadłam je razem z Natem rozmawiając o wszystkim. Nie wiem, co wydarzyło się między nami. Chyba w końcu przyznałam się przed nim jak i przed samą sobą, co tak naprawdę czuje.
Dzisiaj moje urodzinki, także rozdział musiał być <3

CZYTASZ
Kidnapped
RomansaSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?