Pakowałam właśnie ostatnią sukienkę na ramiączkach, która już totalnie zapchała mój bagaż, gdy poczułam mokre pocałunki na szyi. Od razu poczułam wibracje na dole, które przeszywały mnie całą.
-Spakowana?- spytał odsuwając się tak, że siedział naprzeciw mnie.
-Już tak.- odparłam wywalając zmęczona ręce.
-Mamy jeszcze trochę czasu, więc chcę pogadać.- powiedział, na co kiwnęłam twierdząco głową.- A więc kochamy siebie, ale nie chcę się spieszyć. Nie wiem jak ty, lecz ja przez długi czas nie byłem w związku, a mój ostatni nie zakończył się niestety pozytywnie.- spuścił głowę i przetarł twarz dłońmi.
-Rozumiem cię, mój ostatni związek też nie należał do najlepszych, więc nie chcę się spieszyć. Poza tym wierze w los.- zaśmiałam się, po czym brunet mnie mocno do siebie przytulił.
-Ale obiecaj, że jak będziesz gotowa to mi powiesz.
-Ty też?
-Obiecuje.- wyciągnął mały paluszek w moją stronę.
-Obiecuje.- podałam mu swój paluszek i pocałowaliśmy się wyrażając tym samym miłość. Naszą romantyczną chwilę przerwał nam nie kto inny jak Jacob.
-Dobra gołąbeczki musimy zawijać.- prychnął, przez co Nate odsunął się ode mnie i wziął walizkę. Czarnowłosy zaprowadził mnie do pojazdu, a zaraz potem dołączył brązowooki i samochód ruszył. Jechaliśmy jakieś 2 godziny, lecz to szybko zleciało, gdyż zasnęłam u bruneta na kolanach. Chłopak obudził mnie jak już byliśmy na lotnisku i zaczęliśmy iść przez specjalne terminale dla vipów. Wszyscy patrzyli na nas z zazdrością, a ja czułam się jakby wyżej, co często się nie zdarzało. Mimo, iż pochodzę z bogatej rodziny rodzice zawsze kazali mi walczyć o wszystko. Nie miałam tego, co chciałam od tak, musiałam na to zasłużyć.
-Sydney, co jest?- z zamyślenia wyrwał mnie kojący głos bruneta.
-N-nic. Po prostu się zamyśliłam.- odparłam z niezręcznym uśmiechem.
-To chodź.- powiedział i łapiąc mnie za rękę zaprowadził na pokład samolotu. Przy wejściu przywitała nas piękna stewardessa pokazując swój cudowny uśmiech. Gdy patrzyła tak na Nate'a przeszedł mnie dziwny dreszcz, jakby zazdrości. Chłopak to zignorował i zaprowadził mnie na skurzane siedzenie. Naprzeciwko naszych miejsc siedzieli David i Jacob dyskutując o czymś zawzięcie.
-Ile to będzie trwać?- zapytałam nagle wpatrując się w okno samolotu.
-Co?- prychnął niezrozumiały, a ja spojrzałam mu prosto w oczy.
-"Nasza miłość"- odpowiedziałam robiąc niewidoczny cudzysłów w powietrzu. W tym momencie Nate przybliżył się niebezpiecznie blisko mnie i zaczął muskać moją szyje robiąc mokre pocałunki.- Nate pytam poważnie.- dodałam odsuwając się od niego.
-A ile chcesz żeby trwała?- spytał.- Sydney, ja cię kocham i gówno interesują mnie tego konsekwencje. Chyba, że ty tego nie odwzajemniasz, może po prostu chcesz zwiać i udajesz.
-Nate kocham cię, ale nie jestem pewna, co ty czujesz.
-Czuję to samo.- powiedział, po czym złączył nasze usta w krótki, lecz czuły pocałunek. Samolot wystartował.
Już 100 odsłon. Jak książka wam się podoba zostawcie coś po sobie :*

CZYTASZ
Kidnapped
RomanceSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?