-Znalazłeś?- spytałem poddenerwowany mojego kumpla informatyka.
-Hmmm... jest!- wykrzyknął uradowany.- Aktualnie znajduje się w Hiszpanii na Groove Street.- dodał wskazując na mapę w komputerze.
-Nawet nie chciało mu się kurwa wyjeżdżać.- odezwał się Jacob stojący obok.
-No to jedziemy.- powiedział blondyn.
-Chwila, chyba nie są aż tacy głupi. Musimy wziąć jakieś bronie.
-W sumie racja, David zajmij się sprzętem, zaraz ci pomogę.
-To ja pójdę po pojazd.- rzuciłem, po czym pędem ruszyłem z pomieszczenia.
Sydney:
Było mi zimno i wszystko mnie bolało. Leżałam nieprzyjemnie skuta do kaloryfera, gdy do ciemnego pomieszczenia wszedł łysy mężczyzna.
-Zaczniesz coś w końcu mówić królewno?- zapytał klękając nade mną, na co ja zaczęłam się trząść.- Odpowiesz!?- warknął brutalnie łapiąc moją brodę.
-Ale j-ja n-nic nie wiem.- odparłam, gdy pojedyncza łza poleciała mi po policzku.
-Zamknij pysk!- wrzasnął i uderzył mnie w szczękę. Poczułam, że z niej zaczyna wylewać się krew. Rozryczałam się i szlochałam, kiedy mężczyzna wstał, po czym zaczął mnie kopać.
-P-proszę przestań.- wyszlochałam.
-A powiesz coś?- zapytał nagle przestając.
-Ja nic nie wiem.- odpowiedziałam, na co znowu kopnął mnie w żebro.
-Dziwko! Dziś nie zjesz żadnej kurwa kolacji!- wrzasnął, po czym wyszedł zatrzaskując drzwi. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Wiedziałam, że na pewno umrę tutaj w męczarniach. Nienawidzę Nate'a! Nienawidzę Jacoba! Nienawidzę Davida! Chcę wrócić do domu, do rodziny, do przyjaciół. Mam dość takiego życia.
***
Ocknęłam się, kiedy usłyszałam trzaski. Chciałam zerwać się z ziemi, lecz zapomniałam, że jestem przypięta kajdankami. Nagle do pomieszczenia wpadł wysoki przystojny brunet, czyli Nate.
-O... mój... boże..- wyszeptał patrząc na mnie. Nie dziwię się mu, bo miałam pełno ran oraz siniaków. Podszedł i odpiął mnie wsuwką do włosów. Próbowałam się podnieść, lecz nie miałam sił.- Nie wstawaj. Ja ciebie wezmę.- odezwał się brązowooki, po czym wziął mnie na ręce. Szliśmy przez jakieś korytarze, aż znaleźliśmy się na zewnątrz. Nate położył mnie na tylne siedzenia i usiadł obok.
-N-nate ja....- próbowałam się odezwać.
-Nie mów nic, musisz odpoczywać.- powiedział, a ja momentalnie zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudziłam się w ciepłym łóżku, a pierwsze kogo zobaczyłam to bruneta, który czatował przy mnie. Zauważyłam, że mam obandażowane i zabezpieczone rany.
-Był u ciebie lekarz. Zdążył cię przebadać i trochę wyleczyć. Jutro przyjdzie na wizytę. Jak na razie masz odpoczywać i się nie przemęczać.
-Dziękuje.- odezwałam się.
-Za co mi dziękujesz? Za to, że przeze mnie leżysz w pół żywa.
-Nate, to nie twoja wina.
-A właśnie, że moja. Kiedy zobaczyłem cię leżącą i tak poobijaną, to myślałem, że pęknie mi serce. Nie możesz ze mną być...
<3
CZYTASZ
Kidnapped
RomanceSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?