Rozdział 1

408 12 0
                                    

Nadeszła sobota, co oznacza imprezę u Piotrka. Jestem podekscytowana, ponieważ dawno nie byłam na jakiejkolwiek imprezie. Studia zajmują mi zazwyczaj połowę dnia, a później jestem zbyt zmęczona. Dzisiaj wstałam o dziesiątej, gdyż odsypiałam trochę tydzień. Wolnym krokiem skierowałam się do łazienki, a tam z grubsza ogarnęłam, czyli wzięłam prysznic, umyłam zęby i twarz oraz wykonałam codzienną pielęgnacje. Owinięta białym szlafrokiem z mokrymi włosami poszłam do kuchni, gdzie przygotowałam sobie na śniadanie owsiankę na wodzie z owocami. Posiłek zjadłam na balkonie przeglądając social media i odpisując znajomym na wiadomości. Gdy odkładałam brudne naczynie do zmywarki nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Pospiesznie podeszłam i je otworzyłam.

-Co ty tu robisz?- spytałam, po czym Caroline wepchała mi się do mieszkania.

-Musimy iść na zakupy stara.- powiedziała, gdy zamykałam drzwi.

-Zdążymy jeszcze?- zapytałam wchodząc do salonu, gdzie już wylegiwała się brunetka.

-Impreza na osiemnastą, a jest dopiero dwunasta, więc jakoś zdążymy. 

-Szykujemy się u mnie rozumiem?

-No a jak?- zaśmiała się, po czym napiła wody.

-To ja tylko się przebiorę i możemy iść.- odparłam idąc do sypialni.

 Gotowe jechałyśmy już do galerii, w której musiałyśmy kupić sukienki na wieczór. Nie miałyśmy na sobie w ogóle makijażu, ja byłam ubrana w białą bluzę z Victorii Secret, jeansy z dziurami oraz białe Air Force 1. Natomiast Caroline czarną bluzę z adidasa, jeansy z wysokim stanem oraz vansy z szachownicą. Wyglądałyśmy więc podobnie chodząc po sklepach. W końcu w jednym ze sklepów wybrałam dla siebie czarną satynową sukienkę na ramiączkach do połowy ud oraz z biżuterii cienki złoty łańcuszek z małym serduszkiem. Caroline wybrała czerwoną krótką sukienkę oraz ten sam naszyjnik co ja. Zawsze gdy idziemy na zakupy wybieramy chociaż jedną rzecz taką samą. Wróciłyśmy do mojego mieszkania, gdzie zjadłyśmy szybki lunch, który składał się z podgrzanych frytek, bo nie miałyśmy czasu na nic innego. Następnie postanowiłyśmy się zacząć szykować. Zrobiłyśmy sobie podobne makijaże składające się z podkładu, korektora, pudru, różu, rozświetlacza, cieni do powiek, eyelinera, tuszu do rzęs i czerwonej pomadki. Ubrałam mój komplet, czyli wspomniana wcześniej sukienka, złote szpilki oraz tego samego koloru mała torebka. Brunetka natomiast założyła czerwoną sukienkę, tego samego koloru szpilki i czarną kopertówkę. Moim zdaniem obie wyglądałyśmy bardzo dobrze, co dawali nam znać mężczyźni, których omijałyśmy w drodze do domu Piotrka.

-Cześć ślicznotki moje.- przywitał nas blondyn, po czym przyjął prezenty i ponownie nam podziękował.

-To my idziemy do kuchni.- rzuciła Caroline, po czym zaciągnęła mnie do pomieszczenia, gdzie wypiłyśmy po czterech szotach. Lekko zakręciło mi się w głowie, gdyż dawno nie piłam,ale to nie przeszkodziło mi w zabawie. Razem z brunetką skierowałyśmy się na parkiet, gdzie przetańczyłyśmy chyba z trzy piosenki, aż do niej podszedł wysoki blondyn i poprosił do tańca. Zrezygnowana poszłam do kuchni i zaczęłam sączyć drinka, którego przygotował mi Piotrek.

-Jak się bawisz?- zaczepił mnie przystojny brunet o ciemnych, a nawet czarnych oczach. Wyglądał seksownie. Miał na sobie przylegającą czarną koszulkę, która ukazywała jego umięśniony tors, jasne luźne jeansy, a do tego czarne Jordany. Wyglądał na około dwadzieści parę lat. Nie mogłam się powstrzymać, więc lekko zagryzłam usta.

-Teraz wspaniale a ty?- odbiłam pałeczkę i uwodzicielsko zaczęłam sączyć napój.

-Teraz też wspaniale.- uśmiechnął się ukazując szereg prostych i błyszczących zębów.- Chciałabyś może potańczyć?- zapytał wystawiając rękę, a ja chwilę się zastanawiając podałam mu swoją. Poprowadził mnie na parkiet, gdzie przetańczyliśmy chyba z sześć piosenek, po czym padnięci wróciliśmy do kuchni i znów zaczęliśmy pić. Brałam właśnie łyka drinka, który przygotował mi chłopak, a po tym zrobiło mi się ciężko i resztę pamiętam jak przez mgłę. 

KidnappedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz