Siedziałam już sama w pokoju z 30 minut i czekałam, aż któryś z nich się pojawi, lecz nic z tego. Do pokoju zawitał David, który ostrożnie do mnie podszedł i usiadł obok.
-Co się stało? Dlaczego niby jestem kolejną?- spytałam, kiedy pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłam i spuściłam głowę w dół.
-Naprawdę chcesz wiedzieć?
-Tak.- odparłam kiwając głową.
-Nate był wczoraj u dziwkach w "Heaven".- powiedział, a ja zaczęłam płakać.
-Ale on niby...- łamał mi się głos
-Przykro mi.- rzucił i przytulił mnie. Płakałam w jego ramionach, czując jak z tego całego zdenerwowania cała się trzęsę.
-David mogę cię o coś poprosić?
-Zależy o co.- odpowiedział patrząc w moje źrenice.
-Przyniesiesz mi wódkę i popitę?- spytałam z nadzieją.
-Ok, ale tylko jak ja będę mógł z tobą.- postawił warunek, na co skinęłam głową.
Blondyn wrócił po chwili z połówką i sokiem pomarańczowym. Wzięłam od niego butelkę i pierwsze wypiłam parę łyków, po czym popiłam sokiem. Tak samo po mnie zrobił blondyn i tak piliśmy, aż nam nic nie zostało.
-Ale ty się napierdoliłaś.- zaśmiał się, gdy leżałam na podłodze, gdyż przed chwilą się wywróciłam.
-Mówisz o sobie.- prychnęłam jak pijaczka, po czym popadłam w głupi śmiech. Nagle do pokoju wszedł on. Był zezłoszczony widząc mnie w takim stanie. Od razu podszedł do Davida.
-Wypierdalaj!- warknął trzymając go za bluzkę. Podeszłam do nich szybkim krokiem i złapałam bruneta za ramię.
-Zostaw go.- broniłam blondyna.
-Ty się nie wpierdalaj.- odepchnął mnie tak, że poleciałam na podłogę i znów zaniosłam się płaczem. Nate wywalił Davida z pokoju i podszedł do mnie, gdy byłam skulona w kulkę.- Przepraszam.- szepnął łamiącym się głosem.
-Spierdalaj!- wrzasnęłam nie mając już siły.- Jeździsz sobie na dziwki, a później mówisz, że ci na mnie zależy. Nie wierzę w żadne twoje słowo kurwa!- wyrzuciłam z siebie resztką sił.
-Sydney ja... ja.... Nie wiem, co mi było, ale ostatnio zależało mi tak na dziewczynie parę lat temu i przejechałem się na tym. Sądziłem, że jestem pizdą i...
-I pierdoliłeś inną.- zakończyłam za niego.- Zostaw mnie proszę.- wyszeptałam.
-Sydney ja cię kocham rozumiesz!- podniósł głos i położył swoje ręce na moich policzkach, abym na niego spojrzała.
-Nie mam siły. Proszę wyjdź.- powiedziałam, po czym brunet opuścił pokój. Ledwie doszłam do łazienki, oparłam się o zimne kafelki i zjechałam na dół ześlizgując się. Schowałam głowę w skulone kolana i zaczęłam płakać. Cały alkohol w moim organizmie i te sytuacje dzisiaj mnie wymęczyły. Jestem słaba. Zakochałam się w swoim porywaczu, który jest po prostu dupkiem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
I znów poniedziałek ;( Jak wam minął weekend? Ja trochę poimprezowałam :))

CZYTASZ
Kidnapped
RomanceSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?