-Nate, co ty pieprzysz?- zapytałam podnosząc się i opierając o ramę łóżka.
-Sydney nie podnoś się.- odezwał się.
-Nie możesz mnie zostawić. Bez ciebie czuje się jak trup. David może ci to potwierdzić.
-Sydney, ale przy mnie grozi ci niebezpieczeństwo.
-Właśnie bez ciebie grozi mi niebezpieczeństwo.
-Oni prawie cię zabili. Ja nie mogę tego sobie wybaczyć rozumiesz?
-Rozumiem, ale ja ciebie kocham.
-Ja też i to bardzo.
-Więc proszę nie zostawiaj mnie.
-Nie zostawię.
***
Przez następne dni leżałam w łóżku i czułam się bezsilna. Dostawałam leki, a lekarz codziennie mnie odwiedzał. W końcu po prawie dwóch tygodniach poczułam się lepiej, przez co mogłam wstać z łóżka i się ogarnąć.
-Jak się czuje moja dziewczyna?- spytał mnie brunet kładąc dłonie na mojej talii.
-A wiesz, że dobrze.- odparłam.
-W takim razie dzisiaj mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział.- Zabieram cię do Paryża.
-Naprawdę ?
-Tak. Tylko ty i ja.
-O której wyjeżdżamy?- zapytałam tuszując rzęsy.
-O 13, czyli za dwie godziny.
-To jak ja mam się spakować?
-Ja ciebie spakowałem.- odpowiedział.- Jak będziesz gotowa, to zejdź na dół na śniadanie.
-No dobrze.- rzuciłam, po czym poszłam do garderoby. Ubrałam się w czarne mom jeansy, biały top na ramiączkach i tego samego koloru Air Force 1. Zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie jajecznica. Razem z chłopakami zjadłam posiłek, po czym wyjechaliśmy na lotnisko.
Podróż minęła nam szybko. Zanim się obejrzeliśmy byliśmy na miejscu. Czarnym SUV-em jechaliśmy do hotelu mijając piękne okolice Paryża. Byłam już śpiąca, gdyż dochodziła druga w nocy, ale olśniła mnie wieża Eiflla.
-Jejku moim marzeniem było ją zobaczyć.- odezwałam się, gdy brunet otulił mnie ramieniem.
-A jutro idziemy tam na kolacje.- powiedział brązowooki.
-Żartujesz, prawda?- rzuciłam przeszczęśliwa.
-Nie żartuje.
-Dziękuje, naprawdę.
-Wszystko dla ciebie mała.
Następnego dnia poszliśmy do kawiarni, gdzie zjedliśmy śniadanie. Ja postawiłam na croissanta z kremem orzechowym, a Nate z białą czekoladą. Nagle rozbrzmiał dźwięk telefonu.
-Halo?- odezwał się brunet.- Tak.. tak.- dodał po chwili.- Za ile?- spytał lekko zdenerwowany.- No dobrze.- odparł i zakończył rozmowę.
-Kto to był?- zapytałam zagryzając rogala.
-Kumpel chce się spotkać, mówi, że ma sprawę.- odpowiedział brązowooki.
-Teraz?- spytałam.
-Zjemy śniadanie i jedziemy.- odparł, po czym powróciliśmy do posiłku. Zaraz po nim poszliśmy do samochodu i ruszyliśmy w nieznane mi miejsce.
Zatrzymaliśmy się pod jakąś skromną kamienicą. Budynek był biały i ogólnie wyglądał przyjemnie. Weszliśmy do środka przez zakręcane schody, a tam czekał na nas niski blondyn.
-O Nate, dobrze, że jesteś.- powiedział dziwiąc się moją osobą.
-Stary, gadaj co się dzieje.
-No bo...
CZYTASZ
Kidnapped
RomansSydney Williams to dwudziestoletnia studentka prawa. Wywodzi się z zamożnej rodziny, która skrywa wiele sekretów, za które dziewczyna będzie musiała odpowiadać. Co się z nią stanie ? Czy Sydney wybaczy rodzicom?