-Poczekaj... Gdzie ostatnio byliśmy z Damianem?-chrząknął Joker.
-Nie wiem!-krzyknęłam, płacząc.
Nie miałam pojęcia kto robi krzywdę mojemu dziecku i kiedy... Wszystko wydawało mi się dziwne...
-Byliśmy u Ivy... Ale ona przecież nie skrzywdziłaby Damiana... Hm...-rzekł.
-O coś tu musi chodzić...-odpowiedziałam.
-Tak... Ja się dowiem o co tutaj chodzi. Pojedziemy teraz do twojego ojca i wezmę Damiana na plac zabaw jak mówiłem. Wypytam i się dowiemy prawdy-wydukał.
-Dobry plan-mruknęłam.
-A ty już nie płacz...-szepnął i mnie przytulił.
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do domu mojego ojca. Od razu po przyjeździe Joker poszedł po Damiana, a ja usiadłam przy stole w kuchni.
-Córciu, co się stało?-zapytał tata.
-Damian ma siniaka na ciele... Nie wiem dlaczego... Kompletnie nie wiem dlaczego... Może tego nie zauważyłam, bo jestem złą matką?-spytałam rozpaczliwie.
-Córcia... Nie jesteś złą matką... Jesteś wspaniała. Damian cię potrzebuje-powiedział tata, dając mi buziaka w czółko.
Nagle usłyszeliśmy walnięcie drzwiami o ścianę. Odwróciłam się w stronę hałasu i zobaczyłam Joker'a.
-Ed to wszystko zrobił! Zabiję gnoja!-krzyczał.
-A gdzie Damian?-zapytałam.
-Z wujkiem Alfredem podlewa kwiaty-rzekł cicho.
-Człowiek zagadka?-zapytał mój ojciec.
-Tak! Damian mi powiedział, że wpadł do jego pokoju w nocy. Ed groził naszemu dziecku, że jeśli coś powie mi lub tobie to pozabija nas wszystkich-rzekł.
-W takim razie Martyna i Damian zostają u mnie-wydukał.
-Ja jadę go rozpierdolić! Co za skurwysyn! Nikt nie będzie groził mojemu synowi!-wrzeszczał zielonowłosy.
Nie zdążyłam go zatrzymać... Chłopak wybiegł z domu i odjechał... Bałam się, co będzie dalej...
*Kilka godzin później*
Jokera nadal nie ma... A ja i Damian siedzę u mojego ojca... Tata od razu po wyjściu Joker'a włączył czujniki alarmowe, kamery i płot pod napięciem. Byliśmy zapuszkowani... Może to dobrze, a może i źle... Damian śpi obok mnie na kanapie, a ja i tata pijemy herbatę. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu... Należał on do mnie...
-Za chwilę wracam-wydukałam.
Poszłam do kuchni i odebrałam.
-No?-
-Przyjedź do huty! Joker zwariował! Proszę cię!-
-Ivy, spokojnie, co się dzieje?-
-On chce Ed'a do kwasu wrzucić! Proszę cię!-
-Już jadę-
-Będę czekać na ciebie przed hutą-
-Okej-
Rozłączyłam się i wróciłam do salonu.
-Zajmiesz się Damianem? Muszę jechać do huty, bo Joker znowu zwariował-powiedziałam, łapiąc kluczyki od swojego auta.
-Uważaj na siebie-rzekł.
-Dobrze-odpowiedziałam.
Ubrałam buty i opuściłam dom. Wsiadłam do auta i szybko wyjechałam z domu. Pędziłam do huty tak szybko,że mój licznik przekroczył już 200 km/h. Na miejscu byłam 10 minut później. Przed budynkiem zauważyłam Ivy. Wyglądała na roztrzęsioną... Płakała...
CZYTASZ
"Jestem tu"
FanfictionDalsze losy Martyny i Jokera. Przeczytaj pierwszą część "Instynkt..."