Rozdział 43

131 6 0
                                    

Wysiadłam z auta, a dziewczyna od razu podbiegła do mnie.

-Joker oszalał! Nie wiem co będzie dalej! Chodź!-krzyczała, płacząc.

Weszłyśmy do środka huty i usłyszałam męskie krzyki. Biegłam za dźwiękiem. Dotarłam do ogromnej sali, w której Ed wisiał głową w dół nad kadzią z kwasem.

-Joker!-wrzasnęłam.

Stałam od niego kilka metrów dalej. Bałam się, że mój chłopak znowu zwariuje...

-Odejdź! Ed odpowie za to co zrobił naszemu dziecku! Nie pozwolę na waszą krzywdę!-krzyknął ze złością.

-Ja nie chcę! Wypuść mnie! Nigdy więcej się nie zbliżę do was!-krzyczał zagadka.

-Joki...-powiedziałam i podeszłam bliżej.

Joker patrzył na mnie ze łzami w oczach. Podeszłam do niego jeszcze bliżej... Dzielił nas metr...

-Jokuś, skarbie... Masz narzeczoną, którą zmieniłeś... Masz syna, którego kochasz... Dlaczego chcesz znowu stać się tym samym Jokerem? Bez uczuć i szacunku.. Gotowym do gwałtu i morderstwa...-powiedziałam.

-Ale... On musi odpowiedzieć za to co zrobił-rzekł.

-Nigdy więcej do was nie podejdę! Obiecuję!-krzyczał Ed.

-Zamknij się!-wrzasnął mój chłopak.

-Jeśli Ty spuścisz go w te kwasy to ja odchodzę z Damianem...-wydukałam.

Zielonowłosy otworzył aż usta z wrażenia i uniósł brew. Wiedziałam, że to go dotknęło... Powiedziałam coś na co nie byłabym w stanie pozwolić...

-Nie zrobisz mi tego...-powiedział.

-Nie? Poczekaj...-rzekłam.

Wyciągnęłam telefon i udawałam, że dzwonię do mojego ojca.

-Co ty robisz?-zapytał.

-Dzwonię do mojego ojca-odpowiedziałam.

Joker podbiegł do mnie i wyrwał telefon z mojej ręki. Uniósł rękę wysoko i wpatrywał mi się w oczy. W tym czasie Ivy i Floyd uwolnili Ed'a. 

-W domu się policzymy...-wyszeptał poważnie.

-Ta... Jasne...-wydukałam, zagryzając wargę.

-Ojj przeginasz, mała....-szepnął.

-Mała to jest twoja...-nie chciałam kończyć.

Odwróciłam się i udałam si do wyjścia z huty. Za mną szedł Joker... Boże, jak on szeroko chodzi... Wieśniak... Już miałam wsiąść do auta, gdy Joker złapał mnie za rękę.

-Jedziemy moim, słonko...-powiedział.

"Jestem tu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz