III 43-Mówię poważnie.

184 17 7
                                    

RAVEN:
Wracając z kawiarni rozmawiałam z Damianem.
-Doceniam gest, ale potrafię o siebie zadbać.-Odparłam.
-Jeszcze mi podziękujesz. Reyes nie jest dla Ciebie.-Rzucił.
-Tak? To kto w takim razie jest?-Uniosłam brwi.
Tu nastolatek się zmieszał.
-Dlaczego cały czas nosisz ten komin?-Zmienił temat.
-Odpowiesz na moje pytanie?
-A Ty na moje?-Naciskał.
Co ja mam mu powiedzieć? Przecież nie mogę powiedzieć fragmentu z ukryciem swojej twarzy przed przeciwnikami Trigona oraz że boję się że przyjaciele zobaczą moją prawdziwą naturę.
W końcu wymyśliłam coś, co wcale nie jest kłamstwem.
-Nie lubię swojej twarzy.-Mruknęłam.-Tak przynajmniej lustra nie pękają...
Robin popatrzył na mnie dziwnie.
-Co?-Ja również na niego spojrzałam.
-Ja tam wolę Cię bez komina.-Powiedział, ku mojemu zdziwieniu.
-Bo tyle to razy widziałeś mnie bez niego...
-Mówię poważnie.
Namyśliłam się.
Kiedy tak myślałam, doszliśmy do Wieży.
-Idź.-Powiedział zamaskowany. Na mój pytający wzrok dodał:
-Nie chcę żeby Jaime nas widział. Pokręcę się trochę i wrócę.
-Liczysz że się nie dowie?
-Liczę że gdy już się dowie, nie będzie w Wieży Kory, która zrobi mi aferę o nic.
-Wykorzystałeś alergię przyjaciela z drużyny, by sobie poszedł.-Przypomniałam mu.
-Uratowałem Cię.-Poprawił mnie.-A teraz wróć do Wieży i zajmij się nim, jak gdyby nigdy nic.
Westchnęłam i wróciłam.

|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz