DAMIAN:
-Miłość?-Powtórzył zaskoczony Wayne.-Dlatego nie meldowałeś...
-Nie meldowałem, bo wiedziałem że od razu osądzisz ją krytycznie i zamkniesz. Nie znasz jej jak my!
-Nie masz w sobie za grosz profesjonalizmu. Zakochałeś się w obiekcie zlecenia.
Zagotowało się we mnie na te słowa. Tytani widząc moją minę cofnęli się.
-Jestem profesjonalny! Jestem BARDZO profesjonalny!-Huknąłem.-A ona NIE JEST obiektem!
-Demonem.
-PÓŁ DEMONEM!-Ryknąłem.-I tak, zakochałem się! I co mi zrobisz? Zamkniesz w jaskini?
-Zawiodłem się na Tobie. Dostałeś jedno, proste zlecenie...
-Miałem się do niej zbliżyć, więc zbliżyłem.-Uśmiechnąłem się prowokująco.
-Bardzo możliwe że przez to że ją chroniłeś skazałeś świat na zagładę.
-Nie. Gdybym Ci powiedział, zamknąłbyś nastolatkę na resztę życia. A jej ojciec i tak by ją odnalazł i zniszczył świat. Tak przynajmniej jest szansa że znajdzie sposób żeby powstrzymać to wszystko.
-Może być niebezpieczna.
-Bohaterzy głównie pomagają. Nie tylko walczą.-Zmrużyłem oczy.-A ona potrzebuje pomocy.
-Odsuwam Cię od sprawy.-Powiedział Mroczny Rycerz.
-Powodzenia.-Prychnąłem i rozłączyłem się.
Drużyna milczała.
-Odzyskaliście języki w gębie?-Spytałem.-Musimy znaleźć Rachel i...
Wtedy usłyszeliśmy na zewnątrz jakiś hałas. Jakby wystrzał, a potem zderzenie z ziemią.
Beast Boy podbiegł do okna.
-To Raven!-Krzyknął.
To imię zadziałało na mnie jak zaklęcie. Natychmiast ruszyłem przed Titans Tower z innymi.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja
RomanceMa jeden cel - ocalić ziemię przed własnym ojcem. Jest jeden problem. Ostatnia nadzieja Ziemi, Liga Sprawiedliwości, nie wierzy w jej dobre intencje. Czy uda jej się samej pokonać ojca? A może ten, który ma jej pilnować nie okaże się zwykłym dupkiem...