DAMIAN:
Patrzyłem się wyczekująco na mężczyznę.
-Pani Roth miała kulę w prawej łydce i uszkodzoną tętnicę szyjną.
-Miała?-Powtórzył zaniepokojony dowódca.
-Ale żyje..?-Zapytałem niepewnie.
A co jeśli nie..?
-Tak. Tylko... Potrzebuje transfuzji krwi...
-No to zróbcie to.-Ponagliłem,jednak wyczułem niepewność w jego głosie.-O co chodzi?
-Nie mamy na razie jej grupy.
Do mojej głowy natychmiast wpadł pomysł, który może uratować życie Kruka.
-Grupa 0 jest uniwersalna, prawda?-Spytałem.
-Do czego Pan dąży?-Lekarz uniósł brwi.
-Mam grupę krwi 0.-Zrobiłem krok do przodu.-Mogę być dawcą?
-Proszę za mną.-Okularnik poprowadził mnie korytarzem do gabinetu, gdzie podwinąłem rękaw i dałem sobie pobrać pół litra krwi. To nic szczególnego. Drobne ukłucie, które może uratować życie Azaratki. Gdyby znowu była potrzeba zrobiłbym to jeszcze raz. I kolejny. Potem wróciłem do reszty drużyny.
Usiadłem na ławce i czekałem.
-Nie powiedziałeś nam.-Zauważył Beast Boy.
-Niby po co? Nie znosicie mnie, a i powiedzielibyście to ojcu.
-Nie wiesz jak jest.
Milczeliśmy chwilę. Przynajmniej dopóki ja się nie odezwałem.
-Nie mówcie jej.
-O czym?-Zdziwił się Jaime.
-O tym że ja byłem dawcą.
Na ich ciekawskie spojrzenia westchnąłem.
-Nie chcę żeby miała poczucie że jest mi coś winna.
-Przecież...-Zaczął zielony.
-Nie prosiłem o opinie, Logan.-Warknąłem.-I to nie była prośba.Oo jak słodko 😭😍
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja
Storie d'amoreMa jeden cel - ocalić ziemię przed własnym ojcem. Jest jeden problem. Ostatnia nadzieja Ziemi, Liga Sprawiedliwości, nie wierzy w jej dobre intencje. Czy uda jej się samej pokonać ojca? A może ten, który ma jej pilnować nie okaże się zwykłym dupkiem...