VI 85-Tylko Ty widzisz moje dobre serce...

166 12 7
                                    

RAVEN:
Westchnęłam cicho. Było mi ciężko.
-Boję się, Damian.-Powiedziałam patrząc w biel jego maski.-Boję się zagłady Ziemi. Że stracę Tytanów i Ciebie. Boję się powrotu do piekła Azarath...
Ukryłam twarz w dłoniach, gdy poczułam jak Wayne mnie obejmuje.
Pogłaskał mnie po włosach, a ja wciągnęłam jego zapach, który trochę ukoił ból.
-Nie wrócisz tam.-Obiecał.-Nie pozwolę mu Ciebie zabrać. Ani na koniec Ziemi.
Wtuliłam się w chłopaka.
-'Iinaa ahbk (Kocham Cię).-Oznajmił po arabsku. Wiem że kiedy się denerwował zaczynał mówić właśnie w tym języku.
-Ja Ciebie też...
Zamaskowany podniósł mnie i zaniósł do Wieży.
Zapewne żeby uniknąć reszty nie wjechał windą, a szedł po schodach. Podziwiam jego szczytową kondycję. Jest taki silny.
Wszedł do swojego pokoju i położył mnie na łóżku.
-Jakim cudem pokochałeś akurat mnie..?-Spytałam.
-Nie rozumiem.-Popatrzył na mnie jak na, wariata.
-Jesteś synem miliardera. Cholernie przystojnym o dobrym sercu. Dlaczego chcesz być z kimś, kto odbiera życie tysiąca, jeśli nie milionów, istnień?
Chłopak ściągnął maskę, którą położył na stoliku nocnym. Następnie położył się nade mną, jednak wspierając na ramionach by mnie nie przygnieść.
-Bo tylko Ty widzisz że mam dobre serce.-Odrzekł.-I to Ciebie kocham.
Pocałowałam go.
-Weź mnie...-Wyszeptałam mu.



Uhuhu będzie ciekawy następny rozdzialik

|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz