DAMIAN:
Udałem się tam, gdzie lewitowała nastolatka.
Unosiła się nad ziemią. Otaczała ją fioletowa aura, a jej oczy były zamknięte. Zdawała się medytować.
Byłem już na tyle blisko, by poczuć zapach kadzidełek znajdujących się przed Tytanką, na trawie.
Patrzyłem na nią długo, dopóki się nie odezwała.
-Czego tu szukasz?-Spytała, nie otwierając oczu.
Zmieszałem się. Właściwie sam nie znałem odpowiedzi. Nie wiem co mnie tu przywiodło.
Musiałem jednak coś wymyślić.
Do głowy wpadł mi pomysł.
-Ocaliłaś mi życie.-Odparłem, wciąż będąc zdziwiony.-Nie znosisz mnie.
-To Twoja opinia.-Powiedziała cicho, a moje oczy powiększyły się. Poczułem również pieczenie na policzkach.
-Gdybym zginął, byłoby Ci to na rękę.-Kontynuowałem gdy się otrząsnąłem.-Nikt by Cię nie prześwietlał.
-Liga na pewno wysłałaby tu kogoś na Twoje miejsce. Kogoś bardziej aroganckiego od Ciebie. A nikt nie znajdzie o mnie żadnych informacji.
Pokiwałam głową.
-Z resztą może w to nie wierzysz, ale ja naprawdę nie mam złych zamiarów i nie życzę nikomu śmierci. Zwłaszcza Tobie.
Przyjrzałem się jej. Wtedy dostrzegłem coś, czego wcześniej nie widziałem.
Zdawała się być... ładna.
Nie chciałem się dłużej nad tym rozwodzić.
-Dzięki za uleczenie.-Rzuciłem i odwróciłem się, by odejść.
Wtedy Rachel powiedziała:
-Gdybyś nie był bezczelnym, aroganckim dupkiem, byłbyś nawet znośny.
Obróciłem się, by również coś powiedzieć.
-Gdybyś nie była taka wycofana, mógłbym nazwać Cię dobrym wojownikiem.
Jedno ametystowe oko rozchyliło się, a Raven wyszeptała:
-Ja ciągle walczę.
-Z czym?-Uniosłem brew.
-Ze sobą.-Odpowiedziała, by teleportować się gdzieś.
Ona jest w porządku.Wow! Kulka nienawiści przejrzała na oczy! Szok 😱🤔🙄
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja
RomansMa jeden cel - ocalić ziemię przed własnym ojcem. Jest jeden problem. Ostatnia nadzieja Ziemi, Liga Sprawiedliwości, nie wierzy w jej dobre intencje. Czy uda jej się samej pokonać ojca? A może ten, który ma jej pilnować nie okaże się zwykłym dupkiem...