Ma jeden cel - ocalić ziemię przed własnym ojcem. Jest jeden problem. Ostatnia nadzieja Ziemi, Liga Sprawiedliwości, nie wierzy w jej dobre intencje. Czy uda jej się samej pokonać ojca? A może ten, który ma jej pilnować nie okaże się zwykłym dupkiem...
RAVEN: Jestem Tytanką już dwa tygodnie. Kory, Gar i Jaime są bardzo otwarci. Powiedzieli mi o sobie chyba wszystko. Kory to tak naprawdę Koriand'r. Jest księżniczką na wygnaniu i kosmitką. Jaime na nazwisko ma Reyes, a jego pseudonim to Blue Beetle. Do jego kręgosłupa przyczepił się "robal", przynajmniej tak go nazywają, dzięki niemu ma swoją zbroję, która zwróciła moją uwagę pierwszego dnia. A Gar, inaczej Garfield Logan lub Bestia, potrafi zmieniać się w zwierzęta. Potrafi to i jest zielony dzięki lekarstwu na jakąś egzotyczną chorobę, którą zaraził się gdy był w Afryce z rodzicami. Wszyscy to odmieńcy, wygnańcy i metaludzie, którzy wyglądem odstają od reszty. I wszyscy o dobrym sercu. Wspominałam że oni mówili mi wszystko, ja jednak o sobie bardzo niewiele. Wiedzą że mam siedemnaście lat, jak się nazywam i że jestem cholernie aspołeczna. To ostatnie chyba wyraźnie widać. Ciągle noszę kaptur i komin na twarzy. Nie chcę żeby było widać moją twarz gdy się wkurzę. Z resztą i tak nigdy jej nie lubiłam, a zasłaniając ją robię chyba wszystkim przysługę. I tak sobie żyłam. W ukryciu przed wszystkimi, którzy mogą chcieć mi zaszkodzić i Ligą. Pomagałam w walce z przestępcami i zdążyłam polubić swoją drużynę. Traktują mnie naprawdę dobrze i nie dopytują o szczegóły i moją przeszłość. Wszystko się układało, dopóki nie nadszedł czas żeby raportować do Bruce'a, czyli Batmana. -Nie denerwuj się.-Powiedziała Kory, gdy poruszyłam się niespokojnie na wieść że chce poinformować Batmana o moim istnieniu jako Tytan. -Nie denerwuj się.-Powtórzyłam.-On mnie zamknie. Doniesie policji. Mogę już się pakować.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
