RAVEN:
Przez kilka pierwszych sekund obraz był zamazany. Po nich jednak zdołałam zobaczyć jakąś czarno-pomarańczową maskę z tylko jednym okiem.
Podskoczyłam i usiadłam prędko. Osobnik, który mi się przypatrywał chwycił mnie boleśnie za ramię i przycisnął z powrotem do podłoża.
-Leż.-Warknął.
Zauważyłam że jestem skuta tym samym, czym skuł mnie przeciwnik ojca wtedy w parku. Kajdany na metaludzi.
-Kim jesteś?!
-Pytanie kim Ty jesteś, Rachel Roth.
-Skąd znasz moje imię..?
-Ciebie dotyczy moje zlecenie.
Najemnik? Cudnie...
-Kto jest Twoim pracodawcą?-Zapytałam.
-Nie udawaj że nie wiesz. Po co ktoś chciałby Cię zabić, demonico?
On wie...
-Powiedzieli Ci kim jestem...-Wypuściłam powietrze z nosa.
-Tak.-Mężczyzna w masce zaczął ostrzyć noże.-Nie dość że mi zapłacą to jeszcze przyczynię się do przedłużenia życia temu światu.
Zaczęłam planować ucieczkę, gdy nejemnik odezwał się.
-Zabawne że przy okazji zadam cios Al Ghul'owi.
Moje oczy powiększyły się.
-Znasz Damiana?
Porywacz parsknął i zerwał maskę. Zobaczyłam że nie ma jednego oka.
-To on mi to zrobił.-Wskazał na przepaska.-I możesz być pewna że Tobie zrobię to samo.
W tamtej chwili zerwałam się i wybiegłam z budynku, zanim zdążył zareagować.
Byłam w porcie i panowała noc. Zaczęłam w panice rozglądać się za jakąś dobrą drogą ucieczki.
Ruszyłam w stronę lądu, ale usłyszałam wystrzał i okrutny ból w nodze. Wrzasnęłam i upadłam, zakrwawiając beton.
Mimo że starzec trafił w łydkę, próbowałam podnieść się lub odciągnąć, jednak on spokojnie podszedł i docisnął stopą moją ranę.Dobrej nocy, pyszczki 😁❤️
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Ostatnia nadzieja
RomanceMa jeden cel - ocalić ziemię przed własnym ojcem. Jest jeden problem. Ostatnia nadzieja Ziemi, Liga Sprawiedliwości, nie wierzy w jej dobre intencje. Czy uda jej się samej pokonać ojca? A może ten, który ma jej pilnować nie okaże się zwykłym dupkiem...