Spokój leżenia z Camilą nie trwał długo bo dziewczyna po kilku minutach leżenia wstałam i pognała w stronę mojej sypialni. Gdy wróciła była ubrana w moja dużą czarną bluzę i na głowie miała czapkę, mogłabym się patrzeć na nią ciągle była piękna dla wielu była tylko przedmiotem seksualnym a dla mnie była kimś takim że nie ważne co się stanie zawsze będzie obok, dla mnie mogłaby nosić dresy i bluzy a ja i tak bym widziała ją tak samo
-Lauren wstawaj idziemy do Shawna.-pociągnęła mnie z rękaw ale nie wstałam ale za to pociągnęłam ją na moje kolana i przytuliłam
-Lepiej zostańmy, tylko ty, ja, wino i filmy co o tym myślisz?-dziewczyna bardzo się wyrywała z moich ramion aż udało jej się uwolnić i poszła do bólu
-Lolo idziesz?-rzuciła we mnie moja kurtką skórzaną
-Tak idę muszę cię obronić-uśmiechnęła się i rzuciła w moja stronę kluczyki i zjechałyśmy windą na sam dół.Siedzieliśmy już w samochodzie i byłyśmy w czasie drogi do domu Shawna a ja się stresowałam, nie chciałam tutaj jechać ale Camz samej też bym nie puściła.
POV.Camila
Właśnie wysiadałam z samochodu Lauren nie wiem dlaczego nie chciała ze mną iść do niego przecież na niego może wnieść co najmniej dwa zarzuty, posiadanie nie legalnych substancji i posiadanie narkotyków.
Lauren wolała zostać w samochodzie i że w razie czego jest pod telefon i jak nie będę wracać dłużej niż 20 minut to pójdzie po mnie. Zapukałam do drzwi mojego niedoszłego narzeczonego a drzwi mi otworzyła Taylor ubrana jedyne w szlafrok z opatrunkiem na nosie.
-Czego tutaj szukasz Camilila?-eh wkurwiała mnie tym że często zmieniała moje imię.
-Ciebie też nie miło widzieć i ja nie do ciebie tylko do tego bencwała-sama się zaśmiała i mnie wpuściła do domu a sama zawołała Shawna.
-Shawn kochanie masz gościa!-chwile czekałam aż usłyszałam głośne kroki z góry i zobaczyłam Shawna ubranego tylko w bokserki.
-Camila co ty tutaj robisz, jednak chcesz wrócić?-chciałam mu się zaśmiać prosto w twarz ale nie po to przyszłam do niego.
-Widzę że masz pociesznie za mnie, ale do rzeczy chce się z tobą dogadać pokojowo bez mediów i bez policji-zaśmiał się i zapytał.
-A jaka to sprawa Camila?-usiadł na kanapie a ja naprzeciwko niego na fotelu
-Pamiętasz sytuacje z 2016 roku?-spytałam na co tylko pokiwał głową
-Chce żebyś zadośćuczynił Lauren to co zrobiłeś, a jak nie odpowiesz za posiadanie narkotyków i innych nielegalnych substancji-zaśmiał się i założył ręce na siebie.
-Oj to ty nie wiesz? Chyba dlatego biedna nie zeszła tutaj tylko siedzi i czeka na ciebie.-jego śmiech był okropny pełen sarkazmu i pewności ze ma nad kimś władze
-Odwodziła cię od pomysłu żeby tutaj przyjechać?-pokiwałam głową twierdząco a on tak po prostu wstał sięgnął po skręta odpalił i się zaciągnął i zaczął mówić
-Pewnie pamiętasz imprezę na której zaproponowałem Lauren kreskę, o dziwo się zgodziła malutka, naprawdę chciałem zakopać topór wojenny miedzy nią a sobą wiedziałem że byłyście blisko, ona wiedziała o tobie wszystko a ty o niej. Minął jakiś czas i przyszedł czas imprezy na której powiedziałem jej prosto w twarz że wiem co was łączy i że chce mieć ciebie tylko dla siebie, a Jauregui jak to ona wkurwiła się o odeszła ode mnie pewnie szukać ciebie. Spotkałem Taylor i to był mój strzał w dychę ona nienawidziła ciebie a bardzo chciała Lauren tylko dla siebie wiec dałem jej to co trzeba zakręciła się wokół Lauren a twoja dziewczyna straciła całkiem świadomość, Taylor zrobiła to co miała zrobić wtedy ja ci to pokazałem ty rzuciłaś Lauren i byłaś cała dla mnie, samotna nieszczęśliwa i zdradzona najlepsze rzeczy na których można budować relacje-i tutaj mu przerwałam
-Do rzeczy przejdź bo to to już wiem ze jesteś nie czułym chujem i liczysz ze wszystko będzie twoje-znowu się zaśmiał i wziął kolejnego bucha
-Pewnie ci Lauren powiedziała że na każdej imprezie brała to i o tym że wtedy jej zrobiłem kilkanaście zdjęć i to była moja karta przetargowa, bała się żeby nikt się o tym nie dowiedział wiesz że ona lubi dziewczyny i przespała się ze Swift a ty nagle płaczesz każdy umie fakty połączyć. Brała na każdej imprezie bo jej dawałem po tym jak odeszłaś z zespołu mimo że miała kasy w brud zaczęła dilować i to czego nie sprzedała sama korzystała czysty zysk dla niej, potem było jeszcze gorzej uzależnienie się od alkoholu narkotyków już całkowicie i 3 próby samobójcze każda taka sama ona wisząca a wokół niej twoje zdjęcia z jej krwią-przerwał i wziął bucha a ja płakałam, przez moje ego które nie pozwoliło mi wtedy wybaczyć Lauren prawie ja straciłam
-Dobra wiadomość jest taka że jak widzisz ona żyje i ma się dość dobrze a zła jest taka że dwa lata była zamknięta w zakładzie i ją wyleczyli z tego wszystkiego, nawet miała dziewczynę przez jakieś pół roku ale ją rzuciła bo podobno Lauren nie mogła się uwolnić od miłości do ciebie, piękna historia miłosna tyle lat były ze sobą a rozłączyła ich intryga narkomana i seksoholiczki-wstałam i zanim wyszłam zapytałam.
-Skąd ty to wszystko wiesz?-na co odpowiedział
-Przyjaciół trzymaj blisko a wrogów jeszcze bliżej-wyszłam tylnym wyjściem i zadzwoniłam po taksówkę potrzebowałam przerwy od Lauren i poczucia że mogłam ją stracić na zawsze.
*Poprawiony*

CZYTASZ
Wywiad||Camren
FanfikceHej jestem Lauren Michelle Jauregui Morgado była członkini zespołu Fifth Harmony i już w tą środę dokładnie w 10 lecie założenia zespołu Fifth harmony zdradze wam kilka tajemnic bycia w girlsbendzie i smaczki na temat członkiń. "Lauren Jauregui widz...