Kobieta splunęła do zlewu, wypłukała szczoteczkę do zębów i odłożyła ją z powrotem na stojak. Rzuciwszy przelotne spojrzenie w lustro, przeczesała dłonią spiczaste włosy i wyszła z łazienki do sypialni.
Jej kochanka leżała na łóżku, ciężka książka leżała na jej kolanach, okulary do czytania w drucianych oprawkach podparte na czubku nosa, a jej szare loki skręcone były poza zasięgiem wzroku pod czapką ozdobioną różowymi kapustnymi różami.
— Poppy, kochanie, skończyłaś ze światłem? A może chcesz czytać dłużej?
Poppy westchnęła i zamknęła książkę ze słyszalnym łoskotem. — Skończyłam — przyznała, składając okulary, gdy mówiła.
Hooch wyciągnęła rękę po książkę i położyła ją i okulary Poppy na nocnym stoliku.
Na okładce wypisano duże złote litery: Sympathetic Magic.
— Więc nadal myślisz o Severusie? — zapytała Hooch, wspinając się na łóżko i pod kołdrę.
— Tak. — Poppy czekała, aż Hooch wyciągnie jedną rękę, a potem wtuliła się w zagięcie ramienia drugiej kobiety, opierając głowę na ramieniu Hooch. — Całkiem szczerze, nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego.
— Nox
— Jego szyja i blizna na piersi Granger, całkowicie i bezbłędnie się zagoiły. Żałuję tylko, że nie wiem, jak oni to zrobili!
Hooch nuciła delikatnie w odpowiedzi. Wsunęła palec pod krawędź czepka Poppy i uwolniła pojedynczy lok; owinęła go delikatnie wokół palca. — Mogłabyś uleczyć wielu ludzi taką umiejętnością, kochanie.
— Może, może nie.
— Czy mówisz „może”, ponieważ wątpisz w swoje umiejętności, Poppy, czy też dlatego, że uważasz, że ten konkretny rodzaj magii jest niepowtarzalny?
— Obie
Hooch odwróciła głowę i złożyła pocałunek na czole drugiej kobiety. — Nie wątp w siebie. Jesteś jedną z najlepszych i wiesz o tym równie dobrze jak ja. Uzdrowiłaś każdego, kogo mogłaś po tej bitwie.
— To po prostu... — Poppy urwała, tylko po to, by nagle ostro szturchnąć swoją kochankę w żebra.
— Och! Po co to było?
— To, co powiem, nie może iść dalej; to czysta spekulacja.
— Jeśli chcesz wepchnąć we mnie te palce, kochanie, mogę wymyślić lepszą lokalizację.
— Cicho! Nie bądź głupia! — Mimo nagany w głosie Poppy pojawił się uśmiech. Wbiła palec z powrotem w żebra Hoocha.
Hooch zaśmiała się. — No dalej. Co to za twoja ściśle tajna, wysoce spekulatywna teoria?
— Nie śmiej się — ostrzegła Poppy. — Po prostu... to prawie tak, jakby proces uzdrawiania Severusa wpłynął również na Granger; jakby byli dwiema częściami jednej całości.
Cisza, która nastąpiła po jej oświadczeniu, przeciągnęła się nieco za długo.
— Co ty mówisz, Poppy? — zapytała w końcu Hooch. — Że są razem?
— Nie! Nie sugeruję niczego w tym rodzaju i właśnie dlatego nie można iść dalej! Po prostu... Być może to, że on tak mocno troszczy się o jej bezpieczeństwo, że nie mógł wykonać tego w całości, chyba że ona była.
— Hmm. — Hooch potarła kciukiem ramię drugiej kobiety. — To interesująca teoria.
— Zapomnij o tym — odpowiedziała nagle Poppy. — Zapomnij, że cokolwiek powiedziałam.
Hooch wyszczerzyła zęby w czole Poppy. — Zmuś mnie — szepnęła prowokacyjnie.
Poppy wykorzystała tę okazję, by wbić palce z powrotem w żebra swojej towarzyszki, a Hooch zachichotała bogatym, czekoladowym dźwiękiem, który idealnie pasował do ciemności ich pokoju.
Beta DepresyjnaPanda
💚
CZYTASZ
The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)
FanfictionZANIM PRZECZYTASZ: Tłumaczę tę książkę, ale nie mam jeszcze zgody od autorki, ponieważ od dłuższego czasu nie jest aktywna. IMFORMACJE: Autorka- Grangerous Tytuł- Feniks-trylogia Ogień Feniksa Oryginalny tytuł- The Phoenix Trilogy- Phoenix Fire ...