Severus tańczył i koncentrował się na szczegółach: skatalogował jej zapach, jedwabisty dotyk jej sukienki na karku, nacisk na jego klatkę piersiową. Miał Hermionę Granger w ramionach i w pełni zamierzał zapamiętać każdą cholerną sekundę ich interakcji.
Zbyt szybko usłyszał za sobą Knota, próbującego się wtrącić. Jego głos był tępym instrumentem, którego próbował i nie udało mu się zignorować.
Severus spojrzał na Hermionę i szukał słów, które mogłyby ją przekonać, by zamiast tego dalej tańczyła z nim. „To szczęśliwe zakończenie, na które wszyscy czekali”. Wspomnienie jej słów boleśnie uderzyło go w mostek. Gdyby tylko miała na myśli to, co on chciał.
Hermiona pochyliła się tak blisko, że jej podbródek dotykał jego piersi; jej głowa była odchylona do tyłu.
- Uciekajmy - szepnęła.
Jej słowa były tak bliskie jego własnym pragnieniom, że musiał się śmiać z siebie. W pokoju nie było heterosekualnego mężczyzny - może z wyjątkiem Harry'ego Pottera - który nie chciałby zabrać jej do łóżka.
- Mówię poważnie - dodała.
- Czy możesz sobie wyobrazić gazety? - Severus pozwolił sobie na szaloną wizję ich obojga uciekających ze środka parkietu - do diabła z towarzyskimi subtelnościami. - Mieliby dzień w terenie.
Severus odciągnął ich od Knota, który podążył za nim. Agresywne zachowanie Knota i ich brak reakcji zaczęły zwracać uwagę. Severus musiałby ją wkrótce puścić lub wywołać skandal.
- Snape! Natychmiast puść pannę Granger!
Ludzie się gapili, ale Hermiona wydawała się niewzruszona. - Cóż, - powiedziała z lekkim uśmiechem, który nie wskazywał na to, że chce być nieuczciwa, - mieliby gorsze rzeczy do powiedzenia, gdybym się przemieniła tu i teraz i przeraziła wszystkich.
- Zaczną nazywać mnie Dziedzicem Slytherina - powiedział. Wiedział, że to krzywdzi Hermionę, że pogłoski o nich zyskują na popularności, ale po prostu nie mógł zmusić się do tego, żeby odpuścić, kiedy chętnie tańczyła w jego ramionach.
- Możesz po prostu poprawić błąd: spadkobierca Slytherinu.
Jego oczy zwęziły się, gdy uderzyły go słowa.
- Czy zdałaś sobie sprawę, że Jocelyn jest wężousta? - spytała, rozkosznie wyginając kąciki jej ust po obu stronach.
- Nie - powiedziała. Pomyślał o Jocelyn - swojej córce - i puchnął z dumy.
- Tak - powiedziała Hermiona, uśmiechając się. - Mam co do niej wielkie plany. Jestem pewna, że między nami dwojgiem możemy zmienić świat.
- Wyobrażam sobie duży szyld w hollywoodzkim stylu na głównym placu Hogsmeade: WOLNOŚĆ MUGOLAKÓW
- Otóż, to doskonały pomysł!
Daleki od rezygnacji z wdziękiem, Knot nadal podążał za nim. Był coraz głośniejszy.
Hermiona zsunęła dłoń z jego ramienia w górę, aż jej dłoń objęła jego kark. Jego kolana były słabe. Każdemu, kto by tego chciał, musi się wydawać…
CZYTASZ
The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)
FanfictionZANIM PRZECZYTASZ: Tłumaczę tę książkę, ale nie mam jeszcze zgody od autorki, ponieważ od dłuższego czasu nie jest aktywna. IMFORMACJE: Autorka- Grangerous Tytuł- Feniks-trylogia Ogień Feniksa Oryginalny tytuł- The Phoenix Trilogy- Phoenix Fire ...