W zaciszu swoich pokoi Severus ponownie przeżył beztroską wymianę zdań między Granger i Weasleyem. Za drugim razem bolało tak samo, jak za pierwszym. Bez względu na to, jak próbował to zracjonalizować - powtarzając, że była jego uczennicą i to nie jego zadnie, by się tym przejmować, albo protestując, że ten gest z pewnością nic nie znaczy w odniesieniu do bezpośredniej teraźniejszości - był wstrząśnięty.
Nie mogli starać się o dziecko jeszcze w szkole, powiedział sobie. To, że Lily wpadła, zanim większość ich rówieśników zdołała otrząsnąć się z kaca po ukończeniu szkoły, nie oznaczało, że Granger miała podobnie kiepski osąd. Weasleyowie byli jednak płodni i Snape nie mógł sobie wyobrazić, że Ronald ceni karierę Granger. Za powiekami zobaczył twarz Granger nałożoną na ciało Molly.
Tej nocy nie spał i nietypowo zajął się warzeniem eliksirów jako pocieszeniem. Eliksir, który zaczął warzyć, był labiryntowy w swojej złożoności i tak skomplikowany, że zajęło mu trzy kolejne wieczory, zanim go skończył. Końcowy produkt był zarówno bezcenny, jak i bezwartościowy - ponieważ tylko jedna osoba mogła go kiedykolwiek użyć. Dla właściwego nabywcy mogłoby to być warte fortunę.
Severus Snape uwarzył Hermionie Granger najbezpieczniejszy, najbardziej wyrafinowanym, całkowicie bezawaryjny eliksirem antykoncepcyjnym znany czarodziejom. Wystarczyła jedna dawka, a efekty utrzymywały się do momentu połknięcia antidotum (dużo tańszego i łatwiejszego do wykonania).
Kiedy skończył, włożył go do kieszeni i nosił ze sobą, nie mogąc jej go dać. Nie mógł poruszyć tematu jej życia seksualnego, nie będąc całkowicie niewłaściwym; nie mógł dać jej eliksiru bez ujawnienia się. Pozostał więc w jego kieszeni, całkowicie bezużyteczny pomimo swojej mocy.
Pewnego wieczoru, niedługo po tym, jak Granger wyszła ze spotkania tojadowego, Severus znalazł Draco czającego się przed jego biurem. W jego ustach było coś, co sprawiło, że Severus zaczął się zastanawiać, jak długo tam był.
- Jeśli chcesz ze mną porozmawiać, Draco, masz pięć minut do ciszy nocnej.
- Heli nie jest Pan zbyt zajęty... - odpowiedział nieśmiało, pozwalając, by fraza zniknęła.
Severus przytrzymał drzwi otwarte i skinął na niego ruchem głowy.
- Dziękuję - powiedział Draco, siadając na krześle dla gości.
Severus usiadł i czekał, aż Draco zacznie. Znalezienie właściwych słów zajęło mu całą minutę.
- Mój ojciec - powiedział w końcu - uważa, że powinienem się ożenić.
Cóż za śmieszne, przestarzałe zdanie.
Severus uniósł jedną brew. - Czy rozważasz Ginevrę Weasley?
Draco westchnął. - Niezupełnie, chociaż sugerowałem Lucjuszowi, że to jedna z możliwości. Draco poprawił się na krześle, krzyżując nogi, a następnie natychmiast je rozprostowując. - Jest bardzo zakochana w Harrym Potterze. Jestem tylko środkiem, by uświadomić mu, jakim jest idiotą. I to pomaga zatrzymać jak Narazie mojego ojca.
Severus oparł palce na dolnej wardze i uważnie przyjrzał się młodemu człowiekowi przed sobą.
- Ona i ja mamy coś, co można nazwać wzajemnie korzystnym układem.
CZYTASZ
The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)
FanfictionZANIM PRZECZYTASZ: Tłumaczę tę książkę, ale nie mam jeszcze zgody od autorki, ponieważ od dłuższego czasu nie jest aktywna. IMFORMACJE: Autorka- Grangerous Tytuł- Feniks-trylogia Ogień Feniksa Oryginalny tytuł- The Phoenix Trilogy- Phoenix Fire ...