13. Łączenie

535 43 3
                                    

Patronus Minerwy znalazł Severusa w swoim laboratorium, gdzie usiadł na stołku, starannie porównując alchemiczne właściwości różnych składników tojadowych. Jej wiadomość wystarczyła, by rzucił się biegiem po korytarzach i wbiegł po krótkich schodach na parter. Kiedy dotarł do głównej klatki schodowej, zauważył, że klatki schodowe są niezgodne z zamierzonym celem, Severus skoczył w górę i w powietrze, magicznie wspierając się na pierwsze piętro. Wyleciał przy wejściu do gabinetu dyrektora.

- Russian Blue!

Posąg odskoczył na bok, dodając elegancki, wojskowy salut do swojej zwykłej rutyny.

Severus nie czekał, żeby potwierdzić ten gest. Wbiegł po ruchomych schodach iz hukiem otworzył drzwi do biura Minerwy; jego szaty falowały za nim.

Minerva stała przy biurku pochylona do przodu, jej ciężar spoczywał na dłoniach. Ona, podobnie jak Longbottom i bardzo zdenerwowany Milton Hammerbright, wpatrywali się w wolną przestrzeń pośrodku pokoju. Nikt inny nie przybył.

- Gdzie oni są? - zapytał, zwracając się do Longbottoma.

- Przed Trzema Miotłami.

- Atak?

- Czterech Śmierciożerców, sir. Może więcej.

Śmierciożercy?

- Opuść osłony przeciw aportacyjne, Minerwo.

- Severus…

- Teraz, Minerwo. Nie ma chwili do stracenia!

Nieczytelny wyraz przemknął po twarzy Minerwy i na sekundę zamknęła oczy. Potem skinęła głową.

Jednak cokolwiek zamierzała powiedzieć, zostało przerwane przez błysk niebieskiego światła. Severus obrócił się w stronę środka pokoju: Ginevra Weasley, Jocelyn Malfoy, Chelsea Gladstone i Pubert Cavendish zmaterializowali się w lawinie ciał i hałasu.

- Cisza! - rozkazał Minervie przez nagły zgiełk. - Odsuńcie się ze środka pokoju i wstańcie prosto.

Nowo przybyli zrobili, jak im powiedziano. Panna Weasley pomogła Cavendishowi wstać i podała biednemu chłopcu koronkową chusteczkę, aby otarł oczy i smark z nosa. Wszyscy czterej uczniowie wyglądali gorzej: wszyscy byli zabrudzeni, a szaty Weasley były mocno przypalone.

- Panno Weasley - zapytała Minerva - gdzie jest Harry…?

Kolejny błysk odpowiedź na jej pytanie, kiedy Harry cholerny Potter świstoklikiem wszedł do pokoju. W przeciwieństwie do poprzednich przybyszów, udało mu się utrzymać stopy na ziemi. Tylko przez sekundę, w której rozejrzał się po pokoju, żeby się zorientować, Potter pobiegł w kierunku miejsca, w którym stali Minerva i Severus, gestykulując dziko swoją różdżką i zaciśniętą pięścią, trzepocząc cicho ustami. Severusowi zajęło kilka chwil, zanim zdał sobie sprawę, że Potter nie może mówić, i rzeczywiście, Minerva była szybsza.

Finite Incantatem! - Warknęła i słowa natychmiast wypłynęły z poruszających się ust Pottera.

—Ron dał mi swoją! On utknął! Potter otworzył pięść i srebrny guzik wypadł z jego dłoni na biurko Minerwy.

The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz