12. Udręki

590 43 6
                                    

Hermiona przesunęła się niżej na krześle i patrzyła tępo na swoje zadanie domowe z eliksirów. Wokół niej rozlegały się dźwięki pokoju wspólnego. Kusiło ją, żeby zrezygnować z nauki i włączyć się do rozmowy Rona, ale znowu rozmawiał z Neville'em o quidditchu - co nie było szczególnie ekscytującą perspektywą. Neville, jak miał w zwyczaju, uważnie słuchał i zgadzał się z większością punktów niewyczerpanej analizy Rona.

Pewnego dnia przy śniadaniu, kiedy po raz n-ty Ron zbierał najlepsze możliwe formacje, biorąc pod uwagę obecną grupę ścigających, Hermiona spytała - dość skąpo - dlaczego Neville w ogóle jest zainteresowany.

- Dlaczego w ogóle cię to obchodzi, Neville? Nawet nie grasz w Quidditcha. - Hermiona wbiła łyżeczkę do swojego jajka na miękko z większą siłą, niż było to konieczne.

- Podoba mi się - odparł Neville, a jego policzki zakradły się do czerwoności. - Lubię oglądać.

- Dlaczego nie grasz, stary? - zapytał Ron, jakby to pytanie nigdy wcześniej nie przyszło mu do głowy. - Powinieneś był spróbować grać dla drużyny!

- O nie! - Neville zrobił się jeszcze bardziej czerwony. - Ja i latanie nie jest najlepszym połączeniem. Ale naprawdę lubię ten sport dla samego tematu.

- Ja też lubię oglądać dobry mecz Quidditcha - odpowiedziała chłodno Hermiona. - Ale to nie znaczy, że chcę o tym rozmawiać przez całą dobę.

Neville skurczył się lekko na krześle. - Przepraszam - mruknął.

Hermiona poczuła natychmiastowe wyrzuty sumienia, więc wyciągnęła rękę i poklepała go raczej bezskutecznie po ramieniu.

Lepiej ty niż ja - powiedziała.

Neville posłał jej blady uśmiech i po kilku chwilach wrócił do rozmowy, tym razem znacznie cichszym.

- Co jest ze Snape'em? - zapytał Harry, nieoczekiwanie wybudzając się z zadumy. Wpatrywał się w ogień z wyciągniętymi nogami i jedną stopą balansującą na drugiej.

- Co, co on teraz zrobił? - zapytał Ron.

- Od początku semestru był dla mnie prawie uprzejmy i prawdziwym draniem dla Hermiony.

- Naprawdę? - Ron odwrócił się od Harry'ego i spojrzał na nią badawczo. - Myślałem, że wasza dwójka się dogadywała, nie wiem - skrzywił się, jakby dogadanie się ze Snape'em było przerażającym obrazem mentalnym, - jak dwa centaury.

- Centaury? - zapytał zaskoczony Neville.

- Tak, zawsze prowadzą rozmowy, które dla nikogo innego nie mają sensu, ale rozumieją się wystarczająco dobrze.

To był zabawny komentarz, Hermiona mogła to przyznać, ale w jej obecnym wrażliwym stanie odnośnie Snape'a, to trochę bolało.

- Dokładnie - powiedział Harry poważnie, biorąc dowcip Rona za dobrą monetę. - Ale już takie nie jest . To znaczy - dodał, odwracając się w stronę Hermiony - dał ci grzyby brodawkowy na twój projekt OWTM!

- Co? To nie projekt, który musisz napisać na Cerulian Amber?

-Tak

The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz