Nawet przy dodatkowym napływie pacjentów, którzy zostali ranni w Hogsmeade, Poppy nalegała, by Hermiona spędziła kolejną noc w Skrzydle Szpitalnym. Oznaczało to, że ledwo miała okazję porozmawiać z Harrym i Ronem - Hermiona powstrzymała się od pytania: „Co do cholery stało się z Totalną Cholerną Szczerością, Ronaldzie?”, Co musiało się liczyć jako zwycięstwo, i próbowała przełknąć ich przeprosiny z łaskawością. Harry wyglądał zbyt krucho na wykład, który pragnęła wygłosić.
- Wiem, że z perspektywy czasu brzmi to śmiesznie, ale po prostu nie chcieliśmy cię martwić - powiedział Harry.
- Nie pozwolono by ci przyjść - powiedział rozsądnie Ron. - Byłaś magicznie wyczerpana.
Byłam, a potem kogoś zabiłam.
- Po prostu nie rozumiem, dlaczego nie powiedziałeś Snape'owi ani McGonagall - powiedziała Hermiona.
- Ponieważ nic nie miało się stać! - wyjaśnił Ron.
Harry podniósł okulary i przetarł dłonią oczy. - To brzmiało tak rozsądnie, kiedy Tricklebank to zasugerował - rozpaczał.
- Tak - zgodził się Ron, kiwając głową. - W końcu trzymaliśmy już Śmierciożerców w areszcie. Tricklebank określił to, że nasza obecność była tylko rzutem kostką, okazją do sprawdzenia, czy są jacyś inni, którzy czają się, mając nadzieje na różdżkę.
- Nigdy, przenigdy nie przyszło nam do głowy, że…
Ron położył dłoń na ramieniu Harry'ego, kiedy się urwał. - Nikt nie mógł wiedzieć, że aurorzy próbują zniszczyć Zakon, Hermiono.
Hermiona wpatrywała się w swoje dłonie i próbowała przywołać wyrozumiałe myśli. Jej chłopcy do pewnego stopnia mieli rację. Przez cały rok martwiła się, że Harry jest zagrożony, nienawidziła pomysłu zasadzki Śmierciożercy, ale nigdy nie przypuszczała, że zasadzka była wymierzona w Harry'ego i Zakon. Pomysł był niedorzeczny.
Uświadomiła sobie, że to nie przypadek, że Aurorzy usiłował aresztować Severusa dokładnie w momencie, gdy jego uwaga była potrzebna gdzie indziej. I gdyby nie cudowne zniknięcie jego tatuażu, też by im się udało.
- Skąd wiedzieli o tatuażu Snape'a? - zapytała, chwytając się jedynego pytania, jakie przychodziło jej do głowy, a które nie brzmiało szczególnie agresywnie.
Ron jęknął. - To całkowicie moja wina - oświadczył, unosząc obie ręce, jakby chciał odpierać cios. - Coxton walił o to, że po prostu wiedział, że Snape wciąż ma Mroczny Znak, i w końcu powiedziałem mu, żeby się zamknąłvi że jedyne, co ma, to zwykły mugolski tatuaż. - Zrobił przesadnie przepraszającą minę. - Ale szkoda, że go nie widziałem - dodał - kiedy tatuaż zniknął.
Hermiona pomyślała o tym, jak ostrożnie i sprytnie chłopcy zostali odcięci od swoich przyjaciół i zwolenników i trzymani na Stacji, gdzie pokręcona logika postaci Tricklebanka stawała się coraz bardziej trafna. Pomyślała o Kingsleyu, który z pewnością o tym nie wiedział; zastanawiała się, jakie inne frakcje w Ministerstwie były w to zamieszane i do jakiego stopnia sam Kingsley był celem całego bałaganu.
Już miała coś powiedzieć, kiedy drzwi Skrzydła Szpitalnego otworzyły się, ukazując Ritę Skeeter, olśniewającą fioletowym aksamitem.
CZYTASZ
The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)
FanfictionZANIM PRZECZYTASZ: Tłumaczę tę książkę, ale nie mam jeszcze zgody od autorki, ponieważ od dłuższego czasu nie jest aktywna. IMFORMACJE: Autorka- Grangerous Tytuł- Feniks-trylogia Ogień Feniksa Oryginalny tytuł- The Phoenix Trilogy- Phoenix Fire ...