Severus siedział na kanapie, czytając, z ramionami złożonymi nad książką i długim nosem przyciśniętym do strony. Kiedy zapukała do drzwi, szarpnął z zaskoczenia całym ciałem.
Chociaż nie słyszał tego od lat, nigdy nie stracił nadziei, że zapuka. Mam nadzieję, że jednak wróciła, walcząc z paranoją: być może podała kod Potterowi, może był tam z nią, a może, co gorsza, pod wielosokowym jako ona, czekając na wymyślny żart.
Znowu zapukała.
Severus wstał powoli, prawie niechętnie. Podszedł do okna, żeby zajrzeć przez brudne koronkowe rolety. Była tam, pozornie sama, z kapturem zdjętym pomimo zimna, pozostawiając jej twarz na widoku. Sprawdził, czy łańcuch jest założony, i dopiero wtedy otworzył drzwi.
- Cześć, Sev.
- Homenum Revelio. - Zaklęcie przepłynęło obok niej, nie wskazując nikogo innego.
Zerknęła przez ramię na ciemną ulicę z tyłu. - Czy mogę wejść? - zapytała.
- Możesz być pod wielosokowym - odparł Severus.
- Proszę, Sev. Przyjazd tutaj nie był łatwy.
- Co się stanie, gdy zmieszasz kwiaty Cartusia z olejem Evergreen?
Przewróciła oczami. - Nic. A teraz wpuść mnie.
Severus zamknął drzwi i zdjął łańcuch; zagrzechotał o framugę drzwi. Otworzył drzwi na tyle, żeby wpuścić ją do środka, celowo wstając, żeby musiała się o niego otrzeć. Kiedy była w środku, zamknął drzwi.
Lily zawsze wyglądała nie na miejscu w Spinner's End. Obserwując ją teraz, wydawała się świecić: jej włosy, jej skóra, jej ubranie - wszystko wyglądało na zbyt nowe, zbyt czyste, zbyt idealne dla tej przestrzeni.
Patrzył na nią, gdy rozglądała się po pokoju. Jej oczy zatrzymały się na drobnych zmianach, jakie dokonały się w ciągu ostatnich kilku lat: kilka dodatkowych półek na książki, ślady na ścianie, gdzie kiedyś wisiały nagrody jego ojca.
- Cieszę się, że byłeś w domu - powiedziała, przerywając niezręczną ciszę. - Nie wiem, co bym zrobiła, gdybyś nie otworzył drzwi. - Lily objęła się ramionami, zaciskając dłonie na ramionach.
- Czego chcesz, Evans? - Użył jej nazwiska jak broni, zaprzeczając ich przyjaźni, do której próbowała się idwołać, nazywając go „Sev”.
Zamiast odpowiedzieć, wyciągnęła rękę i podniosła oprawione zdjęcie jego i jego mamy. Przeszedł przez pokój i wyrwał jej je z ręki. Odłożył go z powrotem na półkę, twarzą do dołu.
- Czego chcesz, Evans? - zapytał ponownie. - Nie wpadłaś do mnie od 1975 roku i nagle pojawiłaś się na progu o wpół do drugiej w nocy.
- Mam kłopoty.
- Nie ma sprawy. Pomyślałem, że to nie była rozmowa towarzyska.
Lily odetchnęła z niepokojem. - Czy możemy usiąść i porozmawiać o tym? - zapytała.
- Nie.
Po długich, samotnych latach odrzucenia była tutaj, w jego domu, błagając go o przysługi. Dokonał drobnej, złośliwej zemsty.
CZYTASZ
The Phoenix Trilogy - Ogień Feniksa(3)
FanficZANIM PRZECZYTASZ: Tłumaczę tę książkę, ale nie mam jeszcze zgody od autorki, ponieważ od dłuższego czasu nie jest aktywna. IMFORMACJE: Autorka- Grangerous Tytuł- Feniks-trylogia Ogień Feniksa Oryginalny tytuł- The Phoenix Trilogy- Phoenix Fire ...