Rozdział 20

53 7 0
                                    

Perspektywa Hermiony

Od rana mam dobry humor co śmieszy mojego męża, ponieważ ostatnio przez cały czas mu tylko marudziłam lub bez powodu na niego krzyczałam. No co, to nie moja wina że mam takie humorki. Powinien się cieszyć że takie, ponieważ inni mają nawet o wiele gorzej. Jak mój ojciec który niby nie raz musiał za karę spać na kanapie. Dlatego też chyba się cieszyła że rodzicielka tylko dwa razy zaszła w ciąże, ponieważ inaczej ten na pewno by zwariował. Gdy  wyznałam to mojemu mężowi to ten się śmiał że ma luksus a ja próbowałam zabić go za karę wzrokiem. Co mnie na prawdę śmieszyło. Gdy przestałam o tym myśleć to Harry przypomniał mi że za trzy godziny idziemy na obiad rodzinny.


Perspektywa Severus

Mój ukochany od rana przygotował kamery aby móc nagrać miny Malfoy'ów. Jak i ustawił magiczny aparat który miał im zrobić kilka żenujących zdjęć. Gdy to  usłyszałem to chciało mi się z tego śmiać. Ale nie pokazałem tego za bardzo. Ale dobrze wiedziałem że ci nie będą za bardzo zadowoleni. Kiedy się o tym dowiedzą. A mi się chciało z tego śmiać. Bo dobrze wiedziałem że jak ci się o tym dowiedzą to będzie czeskie kino. O czym nie raz się przekonałem. Po jakimś czasie wraz z mężem udałem się do sypialni aby móc się przygotować na spotkanie. Jestem ciekawy jakie uczucia mają pewne osoby które nie wiedzą co młodzi mają im dopowiedzenia. Coś czuję że długo nie zapomnę tego dnia. 


Perspektywa Narcyzy

Od rana chodziłam po całej posiadłości nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Wydaje mi się że tamtym tylko o to chodziło. Ale nie powiedziałam tego na głos, ponieważ mój mąż na pewno by skomentował że przecież mnie ostrzegał. I teraz się właśnie ze mnie śmieję. A ja planuję już powoli zemstę. I coś czuję że na długo ten zapięta swoją karę. Dlatego też uśmiechem udałam się do swojego pokoju aby móc się przygotować. A mój mąż będzie musiał sobie poczekać aż ja wyjdę. A że mi się nie śpieszy to sobie trochę poczeka. Gdy byłam gotowa to go wpuściłem i poinformowałam go że za trzydzieści minut wychodzimy. I dobrze wiedziałam że nie jest tym faktem za bardzo zadowolony. A ja miałam wielką satysfakcję. 


Perspektywa Harry'ego

Gdy wybiła odpowiednia godzina to wraz z żoną udałem się do posiadłości moich rodziców gdzie mieli być nasi krewni. Od rana się nie mogłem doczekać aż w końcu ujrzę ich miny. Gdy dotarliśmy na miejsce. To okazało się że mój brat i szwagier również dopiero się pojawili i mogliśmy udać się wszyscy do jadalni aby zjeść obiad. Po skończonym posiłku wszyscy spojrzeliśmy na siebie i jako pierwsi odezwał się Abraxas i Aleksander. Moi rodzice jakoś nie byli zaskoczeni. Za to Malfoy'owie i reszta nie mogła w to uwierzyć. Taka sama sytuacja była w naszym przypadku. Dlatego też wraz ze swoją żoną domyśliłem się że ci wiedzieli. I temu mają z tego dobry ubaw. Po jakimś czasie ojciec wyznał im że będą cudowne zdjęcia i nagranie na święta. A ci zbledli a ja wraz z innymi miałem dobry ubaw. I tak mijał nam czas aż do powrotu do domu. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz