Rozdział 67

48 4 0
                                    

Perspektywa Gellerta 

Wraz z mężem od razu zrozumiałem że ktoś musi umrzeć. I na pewno nie będziemy to my. Gdy to sobie powiedziałem to rozpoczęła się walka wraz z mężem szedłem na Harry'ego. A ten zachowywał się jakby wiedział co go czeka. Ale co się dziwić. Po chwili do mnie dotarło że ten to zaplanował. I to mnie najbardziej właśnie denerwowało. Ale co się dziwić. Jak miałem nadzieje że ten zacznie się nas obawiać. A ten zachowywał się jakby nas w ogóle nie widział. Dlatego też wraz z mężem od razu rzuciłem zaklęcie. A te się odbiło od tarczy jakby ten wiedział co ma się stać. I to mnie właśnie najbardziej denerwowało. 


Perspektywa Harry'ego 

Od razu zacząłem walczyć Albusem i Gellertem. Byłem na to przygotowany. Jak i na to że ci niestety zginą. Dobrze wiem że później dostanę wykład od swojego ojca. Może jednak nie będzie aż tak źle. Już po chwili zaczynałem ich pokonywać. i zauważyłem również że reszta nas bacznie obserwuje. Co mnie zaskoczyło ale co się dziwić. Po chwili użyłem starożytnego zaklęcia które odbiło się od traczy i ich trafiło. A że ci się nie spodziewali. To było o wiele weselej. A ludzie Albusa i Gellerta zaczęli się teleportować. A mój ojciec poinformował mnie  że sobie porozmawiamy w posiadłości. Na co ja że jestem dorosły. A ten się zaczął tylko śmiać. 


Perspektywa Toma

Musze przyznać że mój syn dobrze to wymyślił. Ale co się dziwić. Jak ma to po mnie. Ale i tak będzie miał kłopoty. Kiedy jego żona dowie się co miało miejsce. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Po jakimś czasie gdy wszyscy się otrząsnęli to wróciliśmy do sowich posiadłości aby móc spędzić ten dzień ze swoimi rodzinami. Mam tylko nadzieje że wszystko będzie dobrze. Ale nigdy nic nie wiadomo.


Perspektywa Hermiony

Wraz z innymi byłam mile zaskoczona faktem tego że już walka się skończyłam. Ale nie wiedziałam że będę musiała dać wykład swojemu mężowie o czym dowiedziałam się w posiadłości. Co ten zrobił. I od razu dałam mu wykład żeby wiedział co o tym myślę. Ale co się dziwić. Ale po jego minie wiedziałam że ten się tego spodziewał. I to mnie najbardziej denerwowało. A on o tym wiedział po jakimś czasie udaliśmy się na obiad który jak zawsze minął szybko a ja się cieszyłam. Po skończonym posiłku spędziliśmy mile dzień. Moi teściowie zaproponowali nam abyśmy spali. A ja z innymi się zgodziłam, ponieważ byłam zmęczona. I nie chciałam dzisiaj wracać do siebie. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz