Rozdział 18

57 9 0
                                    

*pov. Harry'ego*

Nie wiedząc czemu już od trzech tygodni ten cały czarnoksiężnik siedzi cicho. Dlatego też mi się to nie podoba. Ale co się dziwić. Mam jakieś dziwne przeczucia że to dopiero początek. Chociaż mam nadzieje że się mylę. Ale coś czuję że jest właśnie jak zawsze odwrotnie. Ale jedna rzecz mnie pociesza, ponieważ chociaż Hermiona jest dopiero w drugim miesiącu to już będziemy mogli poznać płeć naszego dziecka. Co mnie bardzo mocno cieszy, ponieważ w końcu będziemy mogli poznać płeć naszego dziecka i wiedzieć jak mamy planować dalsze kroki. Mam tylko nadzieje że wszystko pójdzie dobrze.


*pov. Hermiony*

Gdy pojawiliśmy się u lekarza. To okazało się że nie tylko my mamy dzisiaj wizytę, ponieważ mój brat i szwagier również. Jestem bardzo ciekawa w jakiej płci będzie dziecko. Chociaż najważniejsze jest aby dzieci były zdrowe. A mój mąż bez żadnego marudzenia mnie popiera ale co się dziwić. Gdy weszliśmy do lekarza okazało się że spodziewamy się bliźniaków. Jak się okazało to Malfoy'owie również. Dlatego też wraz z Aleksandrem mordowałam swojego męża. A ten się z tego śmiał. A ja nie mogłam zrozumieć co jest w tym śmiesznego. Ale to nie moja wina przecież. Gdy wróciliśmy do domu to zjedliśmy obiad i uzgodniliśmy tylko gdzie chłopcy będą mieli pokoje. Co jak zawsze poszło nam na prawdę bardzo szybko. Ale co się dziwić. Ale i tak mój mąż musiał mnie dobić gdy poinformował mnie że gorsze rzeczy przed nami a ja nie chętnie musiałam się z nim jak zawsze zgodzić. Ale co się dziwić. 


*pov. Aleksandra*

Nadal nie mogę uwierzyć że jestem w ciąży bliźniacze. Po minie swojego męża dobrze wiedziałem że ma tak samo. Ale co się dziwić. Takiego czegoś oboje się w ogóle nie spodziewaliśmy prędzej może w kolejnej ciąży ale nie teraz. Gdy tak myślałem to poczułem pocałunkiem na szyj a mój mąż mi wyszeptał że zapowiada się teraz o wiele ciekawiej a ja musiałem się z nim jak zawsze zgodzić. Ale mam tylko nadzieje że nasi synkowie pozwolą nam w przyszłości się wyspać. Coś czuję że wraz z moim bratankami będą znakomicie się bawić i broić Tylko czy my to wytrzymamy. Gdy tak myślę to wątpię. Ale może jednak. Ale teraz trochę się zatrzymać obawiać tego czarnoksiężnika, ponieważ ten siedzi cicho i nie wiem co po nim mogę się spodziewać i to mnie najbardziej właśnie stresuje. Ale może jednak nie będzie aż tak źle. Ale nigdy nic nie wiadomo. 


*pov. Toma*

Gdy wraz z mężem przechodziłem koło biblioteki to do niej weszliśmy i spojrzeliśmy drzewo genologiczne które pokazało że nasi synowie będą mieli bliźniacy. Takiego czego wraz z Severusem w ogóle się nie spodziewałem. Ale szybko się otrząsnąłem i byłem szczęśliwy że wszystko się udało. Po jakimś czasie udaliśmy się na kolację zastanawiając się jak to teraz będzie wyglądało coś czuję że nasi wnukowie nie dadzą nam w ogóle spokoju i że Hogwart może to nie wytrzymać a ja będę musiał poszukać kilku nowych nauczycieli bo żaden nie będzie chciał ich nauczać. A mój mąż się ze mnie śmiał. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz