Rozdział 52

31 5 0
                                    

Perspektywa Eileen 

Dopiero po dwóch tygodniach po rozmowie udało się nam w końcu do końca przenieść się do posiadłości Riddle'ów. Takim też sposobem podjęliśmy że zaprosimy wszystkich jutro na oblewanie tego co śmieszyło mojego męża i resztę. Ale co się dziwić. Jak zawsze mogło być gorzej. Na szczęście wszyscy potwierdzili swoje przybycie. Dlatego też następnego dnia z samego rana wszystko przygotowywaliśmy i muszę przyznać że wszystko szło nam na prawdę bardzo szybko ale co się dziwić. Mam tylko nadziej że na pewno wszyscy przybędą, ponieważ zawsze coś może ich niestety zatrzymać a tego na tą chwilę właśnie nie chcę. 


Perspektywa Hermiona

Od rana zastanawiałam się co powinnam ubrać, ponieważ wczoraj wraz ze swoją siostrą uznałam że w nic się nie mieścimy. Takim sposobem kupiliśmy nowe ubranie. A ja nadal nie wiem co dzisiaj założyć. Na co Harry że mogłam nie kupować aż dwadzieścia sukienek to bym nie miała takiego kłopotu. Od razu się domyśliłam że ten chce mnie drażnić. Dlatego też odbiłam piłeczkę. Co jeszcze bardzie śmieszyło mojego męża. Po jakimś czasie gdy byłam w końcu gotowa to udaliśmy się do posiadłości Riddle i Snape gdzie również miała się pojawić reszta.  I tak się stało. Wtedy też Meropa zaprowadziła do salonu gdzie również była też i reszta. 


Perspektywa Severusa

Wraz z innymi musiałem przyznać że tej czwórce się nudzi. Ale co się dziwić. Dobrze że nie będą mieli chyba już dla nas więcej niespodzianek. Chociaż mój mąż śmiał się że zawsze mogliby się bawić w czworokącik. Dlatego też od dwóch dni śpi w salonie co śmieszy moich synów ale co się dziwić. Po ujrzeniu wszystkich pokoi moi rodzice i teściowie zaprowadzili nas do jadalni. A Lucek wypytywał mnie i mojego męża po drodze czy nam też takie coś chodzi po głowie. Gdy Cyzia to usłyszała to uderzyła go w głowę. A ja z innymi się z tego śmiałam.


Perspektywa Aleksandra

Obiad mijał wszystkim na prawdę bardzo szybko. Co nie było zaskoczonym potem ci skończyli nas oprowadzać. Po jakimś czasie ja z mężem wróciłem do siebie. Tak samo jak reszta młodych. W posiadłości zostali tylko na końcu moi rodzice z rodzice ze swoim rodzeństwem. A ja jakoś nie byłem ciekawy o czym ci rozmawiali. Wolałem spędzić ten dzień ze swoim mężem na zakupach. Które mijały nam na prawdę bardzo szybko jak zawsze ale co się dziwić. Jak zawsze mogło być gorzej. Jak wróciliśmy to zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. 


Perspektywa Amosa

Muszę przyznać że ci się postarali. Wraz z innymi upewniałem się czy aby na pewno to się podoba. Ale okazało się że tak. Dlatego też po kolacji wróciłem z żoną do siebie. Tak samo jak i resztę. Przynajmniej nie będzie im się nudziło. A moja żonka się ze mnie śmiała z tego powodu. Ale jakoś się tym nie przejąłem. I poszliśmy spać. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz