Rozdział 66

34 3 0
                                    

Perspektywa Hermiony

Gdy wybiła odpowiednia godzina. To wraz z bliźniakami pojawiłam się w posiadłości bliźniaków. Tak samo jak moje rodzeństwo z dziećmi oraz szwagier ze swoimi bliźniakami i inni. Gdzie mieliśmy przebywać do powrotu reszty. Miałam nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się już przekonałem. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy wszyscy byli na miejscu to było można poczuć jak magia nie pozwala nam się nigdzie przenieść. To o takie zabezpieczeniach mówił mój mąż. Myślałam ze będzie gorzej. Ale jednak się myliłam. A po minach innych wiem że mieli tak samo. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Ginny

Próbowałam się po kryjomu przenieść ale mi się nie udało. A moja siostra z tego powodu mnie ochrzaniała. Ale jakoś nie miałem jej tego za złe. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Takie same zdanie mieli co nie którzy. A ja wiedziałam że później Teodor da mi wykład. Mam tylko nadzieje że jednak nie będzie źle. I że ten wróci wraz z innymi cały i bezpieczni. Ale nigdy nic nie wiadomo i to mnie właśnie najbardziej martwi tak samo jak i resztę


Perspektywa Toma

Gdy wraz z innymi się pojawiłem to wszystko było gotowe do walki. Obawiam się trochę o swojego syna, ponieważ ten coś wymyślił. I nie chciał nam powiedzieć właśnie co się dzieje. A to mnie najbardziej denerwowało i martwiło, ponieważ jak nie patrzeć został nie dawno ojcem bliźniaków. Po chwili rozniósł się odgłos teleportacji który poinformował nas że Albus ze swoimi ludźmi się właśnie pojawił. Ale było widać że się nas nie spodziewał. Ale co się dziwić. Przynajmniej będzie wesoło. Takie same zdanie miała również i reszta.


Perspektywa Albusa

Gdy tylko się pojawiłem wraz ze swoimi ludźmi to od razu się wściekłem, ponieważ ci mieli nie wiedzieć o ataku. A skądś się dowiedzieli i byli przygotowani na nasze przybycie. Ale co się dziwić. Muszę coś wymyślić abyśmy ich pokonali. Ale mam jakieś dziwne przeczucia że nam się nie uda. A mój mąż poinformował mnie że nie może się przenieść. Co oznacza że ktoś rzucił zaklęcie abyśmy nie mogli się ewakuować. Ale nie wiem kto. Gdy się dowiem to będzie miał ze mną do czynienia. Bo inaczej może być na prawdę bardzo kiepskie. A tego właśnie nie chcę wraz z innymi.


Perspektywa nieznany

Muszę przyznać że zapowiada się ciekawie. Jestem ciekawy co pokażą nasi przeciwnicy a po minach braci wiedziałem że mają podobne zdanie. Chociaż walka się nie zaczęła to już wiemy kto wygra. Ale zawsze możemy się mylić. Ale i tak Albus jest na przegranej pozycji, ponieważ nie brał pod uwagę że tamci się dowiedzą o jego planach. I za chwile będzie cierpiał. Dlatego też uznaliśmy że jednak wrócimy do siebie i zajmiemy się Ronem a później jego matką, ponieważ z gazet dowiemy się kto wygrał. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz