Rozdział 3

110 8 0
                                    

pov. Abraxasa 

Tydzień po tej jakże cudownej dla mnie nowiny. Nadszedł dzień ślubu mojego młodszego braciszka. Miałem z niego bardzo dobry ubaw, ponieważ ten się na prawdę obawiał. Co mnie śmieszyło, ponieważ nawet ja się tak bardzo nie stresowałem co on. Gdy mu to powiedziałem to moja rodzicielka wraz z moim mężem mnie zganiła. Takim też sposobem musiałem go przeprosić. A mój braciszek śmiał. Ale szybko się trząsnął. I dalej zaczął się stresować. A ja miałem z tego wielką satysfakcję. Jak jeszcze nigdy dotąd. Ale nikomu o tym nie powiedziałem. 


*pov. Dracona*

Mój braciszek niestety się nie nadaje na pocieszyciela. Tak samo jak rodzicielka. Ale za to Hermionie i Aleksandrowi to się udało. Na prawdę nie wiem jak mój szwagier z nim wytrzymuje. Na szczęście Aleksander chyba się domyślił o czym myślałem. I cicho mi wyszeptał że on też nie wie. Nie wiedząc czemu wydawało mi się że mój starszy brat wie co jego mąż mi powiedział i się na nim zemści. A ja już zacząłem z tego powodu współczuć Aleksandrowie. Nie wiedząc czemu miałem również przeczucia że ci wraz ze sowimi partnerami coś ukrywają. I nie chcą powiedzieć właśnie co to takiego jest. 


pov. Blaise

Gdy wybiła odpowiednia godzina udałem się do pomieszczenia gdzie miał się odbyć mój ślub. W sali byli już wszyscy co zostali zaproszeni brakowało tylko mojego przyszłego męża, jego siostry i mamy. Ale to się po chwili zmieniło, ponieważ owa trójka się pojawiła i rozpoczęła się ceremonia. Która trwało jak zawsze krótko. Co mnie ucieszyło, ponieważ już się nie mogę doczekać aż w końcu pocałuję Dracona ale tym razem jako swojego męża. Gdy ceremonia się skończyła a nasi świadkowie podpisali papiery. Przenieśliśmy się do posiadłości gdzie rozpoczęła się impreza. Wszyscy się znakomicie bawili. Z czego byłem bardzo mocno zadowolony. Ale nie pokazywałem tego za bardzo żeby nie było. 


*pov. Severusa*

Gdy patrzyłem na swoich synów. To miałem w stu procentową pewność że mój mąż nie używał magii aby mnie nie okłamać. Z czego byłem bardzo mocno zadowolony. Ale jestem tylko ciekawy kiedy ci wyznają nam że wkrótce zostaniemy dziadkami. Mój mąż się śmiał że mają przecież dużo czasu. I musiałem mu niestety przyznać z bólem rację. Ale co się dziwić. Ale uznałem że będę milczał i dzisiaj dobrze się bawił. Udając że nic nie wiem. 


*pov. Harry'ego*

Muszę przyznać że dobrze się bawiłem. Ale miałem jakieś dziwne przeczucia że moi rodzice już wiedzą że zostaną dziadkami. Uznałem że dopiero jutro wyznam to swojej żonie, bratu i szwagrowi abyśmy mogli normalnie bawić się na imprezie. Nie chcę niszczyć swojemu młodszemu szwagrowi tego jakże pięknego i cudownego dnia. Dlatego też udawałem że nic się nie domyśliłem. Mając tylko nadzieje że mój jakże cudowny plan się udał. Bo jak nie to będzie kiepsko. Ale nie przejąłem się tym teraz za miast tego dobrze się bawiłem aż do samego rana. 

Harry Riddle - początek dorosłego życia (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz