23

1.6K 102 45
                                    

- Pójdziemy do mnie? - powiedział jak gdyby nigdy nic stojąc nadal za mną i wpatrując się w moje oczy. Odwróciłam wzrok i miałam wrażenie ze moje policzki wręcz toną w rumieńcach których nie miałam jak ukryć.

- Uh w sumie i tak nie mam nic do roboty - mruknęłam tak jakby od niechcenia jednak gdzieś w głębi serca się cieszyłam. Chłopak odszedł ode mnie i poszedł poszedł po swoje rzeczy a ja ruszyłam tuż za nim. Wyszliśmy z budynku szkoły kierując się w stronę posiadłości Agresta. Szliśmy tak chwile w ciszy aż w końcu szanowny Pan „chodźmy na wagary" stwierdził że przerwie tą zarazem przyjemną jak i niezręczną atmosferę.

- Zamówimy pizzę? - wypalił nagle a ja przez fakt że powiedział to tak nagle z dupy z poważna miną wybuchłam śmiechem.

- No z czego się ryjesz? - uśmiechnął się i walnął mnie w ramie.

- Z ciebie bałwanie - oddałam mu wyszczerzając zęby w szeroki uśmiech.

- Może się zastanowię jeszcze czy napewno Cię wpuścić do domu... - mruknął i zrobił przejętą teatralną minę co wyglądało nawet zabawnie.

- Dobra dobra ale ty stawiasz bo ja jestem spłukana.

- No akurat tego się spodziewałem.

- Spadaj Agrest

- Okej okej - Uniósł ręce w geście obronnym a ja spojrzałam na niego jak na debila którym w sumie był.

Doszliśmy pod wielka rezydencje i weszliśmy przez patio. Blondyn stanął przed drzwiami i wyjął klucz po czym otworzył wielkie drzwi.

- Panie przodem - powiedział i się ukłonił a ja wywróciłam oczami śmiejąc się po czym weszłam do środka. Rozejrzałam się po salonie oglądając różne obrazy i portrety wiszące na ścianach. Nie wiem co się ze mną stało ale jakoś nagle zaczęłam się przekonywać do tego idioty.

- Chodźmy do mojego pokoju. - Powiedział obojętnie i złapał mnie za rękę. - spojrzałam na niego niepewnie i miałam wrażenie ze moje policzki znowu pokryły się rumieńcem. CHOLERNY TYP!!! CZEMU AKURAT TEN DEBIL DAMNNNN!

Weszliśmy schodami na górę i blondyn zaprowadził mnie przed drzwi zapewne swojej Komnaty po czym je otworzył a ja ujrzałam coś niesamowitego. A mianowicie ogromny pokój który wyglądał jak całe moje mieszkanie. BOŻE CZY MOGĘ TU ZAMIESZKAĆ? To znaczy bez Agresta tego się wywali gdzieś indziej ALE O SHIT JARAM SIĘ TYM POKOJEM LOL. (Aut-Ta no ja tez XDD)

- I jak podoba Ci się? - zaśmiał się siedząc na łóżku i obserwując mnie z rozdziawiona japą. JEZUUU ALE PRZYPS MARI JESTEŚ KURDE CEPEM.

- No błagam gościu! TEN POKÓJ JEST ZAJEBISTY!- Adrien zaśmiał się i poklepał miejsce obok siebie na znak ze mam tam usiąść. Wiele się nie zastanawiałam po prostu podeszłam do łóżka i usiadłam obok blondyna.

- To co jaka pizzę zamawiamy? - zapytał i włączył telefon wyszukując jakiś stron.

POLSAT :>

SIEMAAAAA WRACAM DO ŻYWYCH KTOŚ TĘSKNIŁ? NIE. No ok 🥲 XD

Poudajemy księżniczko? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz