- Pójdziemy do mnie? - powiedział jak gdyby nigdy nic stojąc nadal za mną i wpatrując się w moje oczy. Odwróciłam wzrok i miałam wrażenie ze moje policzki wręcz toną w rumieńcach których nie miałam jak ukryć.
- Uh w sumie i tak nie mam nic do roboty - mruknęłam tak jakby od niechcenia jednak gdzieś w głębi serca się cieszyłam. Chłopak odszedł ode mnie i poszedł poszedł po swoje rzeczy a ja ruszyłam tuż za nim. Wyszliśmy z budynku szkoły kierując się w stronę posiadłości Agresta. Szliśmy tak chwile w ciszy aż w końcu szanowny Pan „chodźmy na wagary" stwierdził że przerwie tą zarazem przyjemną jak i niezręczną atmosferę.
- Zamówimy pizzę? - wypalił nagle a ja przez fakt że powiedział to tak nagle z dupy z poważna miną wybuchłam śmiechem.
- No z czego się ryjesz? - uśmiechnął się i walnął mnie w ramie.
- Z ciebie bałwanie - oddałam mu wyszczerzając zęby w szeroki uśmiech.
- Może się zastanowię jeszcze czy napewno Cię wpuścić do domu... - mruknął i zrobił przejętą teatralną minę co wyglądało nawet zabawnie.
- Dobra dobra ale ty stawiasz bo ja jestem spłukana.
- No akurat tego się spodziewałem.
- Spadaj Agrest
- Okej okej - Uniósł ręce w geście obronnym a ja spojrzałam na niego jak na debila którym w sumie był.
Doszliśmy pod wielka rezydencje i weszliśmy przez patio. Blondyn stanął przed drzwiami i wyjął klucz po czym otworzył wielkie drzwi.
- Panie przodem - powiedział i się ukłonił a ja wywróciłam oczami śmiejąc się po czym weszłam do środka. Rozejrzałam się po salonie oglądając różne obrazy i portrety wiszące na ścianach. Nie wiem co się ze mną stało ale jakoś nagle zaczęłam się przekonywać do tego idioty.
- Chodźmy do mojego pokoju. - Powiedział obojętnie i złapał mnie za rękę. - spojrzałam na niego niepewnie i miałam wrażenie ze moje policzki znowu pokryły się rumieńcem. CHOLERNY TYP!!! CZEMU AKURAT TEN DEBIL DAMNNNN!
Weszliśmy schodami na górę i blondyn zaprowadził mnie przed drzwi zapewne swojej Komnaty po czym je otworzył a ja ujrzałam coś niesamowitego. A mianowicie ogromny pokój który wyglądał jak całe moje mieszkanie. BOŻE CZY MOGĘ TU ZAMIESZKAĆ? To znaczy bez Agresta tego się wywali gdzieś indziej ALE O SHIT JARAM SIĘ TYM POKOJEM LOL. (Aut-Ta no ja tez XDD)
- I jak podoba Ci się? - zaśmiał się siedząc na łóżku i obserwując mnie z rozdziawiona japą. JEZUUU ALE PRZYPS MARI JESTEŚ KURDE CEPEM.
- No błagam gościu! TEN POKÓJ JEST ZAJEBISTY!- Adrien zaśmiał się i poklepał miejsce obok siebie na znak ze mam tam usiąść. Wiele się nie zastanawiałam po prostu podeszłam do łóżka i usiadłam obok blondyna.
- To co jaka pizzę zamawiamy? - zapytał i włączył telefon wyszukując jakiś stron.
POLSAT :>
SIEMAAAAA WRACAM DO ŻYWYCH KTOŚ TĘSKNIŁ? NIE. No ok 🥲 XD
CZYTASZ
Poudajemy księżniczko?
FanfictionCo gdyby tak Marinette i Adrien byli razem ale na niby? Przeczytaj i się przekonaj 🤧❤️ ❗️ UWAGA ❗️ Zawiera treści takie jak - przekleństwa - wulgaryzmy - sceny +13 XD? *W TRAKCIE KOREKTY BUT NOWE ROZDZIAŁY TEZ BĘDĄ SIĘ POJAWIAĆ ^^* ^W TRAKCIE...