29

1.5K 91 33
                                    

Marinette

8:00 otworzyłam leniwie oczy i sięgnęłam po telefon leżąc cały czas w łóżku i przeglądając social media. Wstałam dosyć wcześnie jak na fakt, że jest dziś weekend. Moje myśli zaprzątał blondyn.

- CHOLERAAAAA! - Walnęłam się głowa w poduszkę. Nie chciałam o nim myśleć.
„Nie mów mi że naprawdę się we mnie zakochałaś?"
Nie zakochałam się w nim. Zaczął mi się podobać fakt. Jednak to przez to całe udawanie. Miło było poczuć, że jesteś z kimś na randce i po prostu czułam się doceniona. Jak trzymaliśmy się za ręce, gadaliśmy o niczym. To było cudowne. Wtedy moje serce zaczęło wywijać jak disco robaczek. Jednak to wszystko to ściema. W pewien sposób mnie to zabolało. Nie chciałam o nim myśleć. Adrien gdy udawał zakochanego we mnie był UGHHH NIE MOGĘ O NIM MYŚLEĆ. Do chuja z tym.

Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Umyłam włosy i wyszłam już po paru minutach ogarniając się. Rodzicielki nie było w domu wiec miałam dom cały dla siebie. ZAJEBISCIEEEE! Zeszłam w dresikach na dół i zrobiłam sobie śniadanko po czym odpaliłam wiadomości.

- Nowy złoczyńca atakuje przedmieścia Paryża....

- KURWAAAAAAA! A miało być tak pięknie. - Zrezygnowana odłożyłam miskę z płatkami i poszłam na górę po tiki. Nosz japierdziele! Jebać złoczyńców. Żeby mi tak psuli weekend I PUSTA CHATE! No za to UGHHHH! Przemieniłam się i ruszyłam na moim super szybkim i wściekłym jojo. Przy Wersalu byłam już w niecałe 10 minut.

- HEJ TUTAJJJ! - zawołał znajomy głos a ja udałam się w jego kierunku.

- No jesteś w końcu! Myślę, że akuma jest w rękawiczce! - Czarny kot walczył z typem co strzelał jakimiś roślinami. Serio i właśnie dlatego musiałam ruszyć dupę. Omajgasz no pomocy. Ja rozumiem jakbym jeszcze hajs za to dostawała ale dobra bez pierdolenia lecim.

Nie miałam ochoty dziś w sumie na nic. Najpierw przez Agresta potem przez tego ziomka co wyglądał jak krzak. Załatwiliśmy go z czarnym kotem bardzo szybko. Gość się nawet nie zorientował a już siedział na ziemi a my przybijaliśmy żółwika.

- Hej wiesz co?

- Hm?

- Chcesz się ze mną spotkać nie wiem dziś wieczór? Chciałbym Cię lepiej poznać. - Zaproponował mi Czarny kot a ja spojrzałam na niego lekko zdziwiona ale w sumie to i tak nie mam nic do roboty wieczorem a miło byłoby poznać wspólnika w walce przeciwko kurkumą.

- Jasne chętnie! Wieża może być?

- Tak to może 18?

- Mi pasuje!

- To do zobaczenia kropeczko! - Chłopak odbił się na kiju i poleciał w nieznane mi strony. Wydawał się naprawdę miły, chyba powinnam go lepiej poznać i się z nim zaprzyjaźnić. Brzmi dziecinnie no ale kaman mam z nim walczyć jeszcze X dni, lat kto wie ile, muszę coś o tym gościu wiedzieć. Wróciłam w zasadzie lekko zmęczona do domu bo jednak złoczyńca nie był aż taki wyczerpujący.

- Masz tu ciasteczka tiki ja idę na dół. - Położyłam miskę wypełniona ulubionymi słodkościami mojej małej przyjaciółki a sama poszłam na dół korzystać z faktu, że matki nie ma nadal w domu a ja mogę oglądać seriale na wielkim ekranie. Odpaliłam sobie netflixa w poszukiwaniu czegoś do obejrzenia jednak nic mnie nie zaciekawiło wiec włączyłam jakieś trudne sprawy i cisnęłam z gry aktorskiej niektórych bohaterów tego paradokumentu.

Nim zdążyłam się zorientować dochodziła godzina 17:00 co oznaczało, że za jakaś godzinę mam spotkanie z Czarnym Kotem. Wyłączyłam telewizor i poszłam na górę. Odpaliłam telefon i pierwsze co zobaczyłam na wyswietlaczu to wiadomość od mamy. „Nie będzie mnie na noc wrócę dopiero jutro po południu przepraszam kocham Cię mama"
Okej spoko. Przynajmniej nie miałam ograniczonego czasu spotkania z kotem bo tak to przed 22:00 pewnie musiałabym być już w domu.

Zaczęłam ogarniać trochę dom bo sama w zasadzie byłam już ogarnięta tym bardziej, że pod kostiumem nie widać jakie mam ubranie wiec lol. Pościeliłam łóżko. Uprzątnęłam biurko i zeszłam na dół posprzątać trochę kuchnie. Nie było tego dużo wiec szybko się uwinęłam.

- GOTOWEEE! - Dom wyglądał już całkiem przyjemnie. Mama napewno się ucieszy. Uśmiechnęłam się do siebie, poprawiłam włosy i przemieniłam się w swoje Alter-ego po czym opuściłam dom w celu spotkania się z towarzyszem.

TURURURURURURU- TURURUUUUUU!!! Polsat! XD Sjema. Jakby wiecie co wam powiem kurde ziomeczki MAM TAKI ZAJEBISTY MAJKROFON NO SRAM XD. Nevermind musiałam to dodać bo bo tak. Miłego dnia wam życzę! :>

Poudajemy księżniczko? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz