2

2.8K 135 63
                                    

Marinette

Wstałam około 10, szybko się ogarnęłam, włożyłam portfel, telefon do torebki i zeszłam na dół. Matka była już w pracy wiec zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam i wyszłam z domu zamykając go na klucz.

Udałam się do metra i pojechałam do centrum. Zostały mi jeszcze niecałe 4 dni do rozpoczęcia szkoły zatem stwierdziłam, że pojadę sobie do galerii i zakupie pare fajnych ciuchów, żeby jakoś w tej szkole jednak wyglądać.

Dotarłam na miejsce i obczaiłam dużo fajnych sklepów. Zakupiłam sobie pare stylizacji po czym stwierdziłam iż dokupię do paru z nich buty. Hajs miałam bo moja matka całkiem nieźle zarabia jak na fakt ze jesteśmy tylko we dwie w domu. Poza tym ja też zaczęłam zarabiać od momentu przyjęcia posady jako modelka Pana Agresta. Kiedy już kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy dochodziła godzina 15 wiec udałam się do domu.

W domu zjadłam makaron i ruszyłam do mojego pokoju . Wypakowałam wszystkie nowe rzeczy do szafy i toaletki. Poszłam na spacer bo w sumie to czemu nie? I tak nie miałam nic do roboty. Założyłam słuchawki wzięłam torebkę, zarzuciłam lekką dżinsowa kurtkę i wyszłam na dwór. Ze sobą wzięłam szkicownik ponieważ bardzo lubię tworzyć nowe kreacje na zewnątrz. Usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam szkicować to co przyszło mi do głowy.

Kiedy skończyłam, ujrzałam na przeciwko mnie dużo ludzi, chyba coś tam się dzieje. Podeszłam niepewnie do zbiorowiska i ujrzałam Gabriela moja mame i innych ludzi zapewne z agencji, co pozowali na białym tle. Ah pewnie sesja... Stwierdziłam i odeszłam wolnym krokiem w stronę domu.

Po drodze natknęłam się na tego kolesia w stroju kota. Momentalnie się uśmiechnęłam.

- O widzę ze znowu na mnie wpadasz księżniczko? - uśmiechnął się.

- Chciałbyś poza tym za pierwszym razem to ty na mnie wpadłeś czyż nie? - Uśmiechnąłam się.

- Ah Pani wybaczy racja. - Ukłonił się chłopak i muszę przyznać ze wyglądało to dosyć zabawnie.

- Haha dobra powiedz mi lepiej cwaniaczku czemu jesteś w przebraniu kota? Zarabiasz tak na ulicy? - Zapytałam z powaga a jednocześnie się uśmiechnęłam.

- Jasne jasne chciałbym tak zarabiać haha. A tak serio jestem bohaterem Paryża może słyszałaś Czarny kot do usług! - teraz to mnie zamurowało BOHATEREM?

- Czekaj co? Jakim bohaterem? - spytałam zdziwiona.

- Pooglądaj w necie! Ja lecę żegnaj piękna damo! - odbił się na kiju i poleciał w stronę budynków. Widziałam tylko jak się oddała.

Kurde - Pomyślałam. Pierwsze co zrobiłam jak wróciłam do domu to włączyłam YouTube'a i wyszukałam „Czarny kot". Obejrzałam pare wiadomości i już było jasne. WOW gadałam sobie z bohaterem Paryża który ratuje ludzi. Ta informacja nadal do mnie nie docierała. W myślach pojawiło mi się pytanie czy ta jego partnerka to jego dziewczyna. Sama nawet nie wiem czemu to pytanie nasunęło mi się na myśl.

Dochodziła dopiero 21 a ja poczułam się strasznie zmęczona. Poszłam wziąć szybki prysznic a następnie udałam się w kimono. Jeszcze 3 dni pomyślałam.

——————

Siemka! Ja wiem ze ten rozdział jest przy nudny ale generalnie to musi on być żeby kolejne się kleiły! Sooo yas milego! ❤️

Poudajemy księżniczko? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz