Poudajemy księżniczko?

6

Marinette

Wstałam rano cała roztrzęsiona. W nocy śnił mi się dość nietypowy, wręcz dziwny sen. Byłam w lesie a na moich plecach czułam czyiś wzrok. Sen był dość dziwny bo pojawił w nim się Adrien jak i Luka. Stwierdziłam ze nie będę się już tym więcej przejmować i poszłam do szafy wybrać ubrania. Kiedy już się ubrałam i zrobiłam lekki makijaż zeszłam na dół i zjadłam 2 croissanty na śniadanie.

Dziś miałam lazy day ze tak to nazwę. Nic nie musiałam robić bo w tygodniu szkolnym nie miałam nic ważnego a Pan Gabriel w niedziele dał nam wolne. Poszłam wiec na spacer tak żeby się przewietrzyć. Zobaczyłam ze jakiś gościu pakuje się pod samochód wiec szybko popchnęłam go i poleciałam razem z nim żeby biedak się nie zabił.
Staruszek podziękował a ja poszłam na schodki przy wieży. Zaczęłam szkicować aż nagle zobaczyłam kogoś kogo się w ogóle nie spodziewałam. Mój były chłopak James z jakaś rudą lafiryndą. Okej okej? Nie byłam już z nim wiec nie winie go za to jedynie jestem zdziwiona czemu właściwie tu jest i ze tak szybko się pozbierał po zerwaniu. Patrzyłam tak na nich chwile i nawet nie zorientowałam sie ze chłopak razem z dziewczyna podszedł do mnie.

W TYM SAMYM CZASIE POV: ADRIEN

- JAK TO KURWA ZGINĘŁA! CO JEST DO CHUJA? TO NIEŚMIESZNY ŻART PRAWDA? PROSZĘ POWIEDZ ZE TO NIE DZIEJE SIĘ NA PRAWDĘ... 

Wymiękłem, to nie mogła być prawda. Całe moje życie w ułamku sekundy się rozwaliło. Moja siostra nie żyje. To najgorszy koszmar. Nigdy bym sobie tego nie wyobraził. Jednocześnie jak? CZEMU ZGINĘŁA? ojciec mówi ze w wypadku samochodowym ale ale to nie może być prawda. Ja się dowiem co się stało tak nie może być... coś tu nie gra.

TYMCZASEM POV: MARINETTE

- Mari? Nie wierze... - powiedział zaskoczony ale jednocześnie zły chłopak.

- Ja tez nie wierze co tu robisz?

- Przyjechałem w obowiązkach..

-  Oh okej? Co to za obowiązki ?

- To tajne. Przepraszam. Musimy już iść żegnaj Marinette.

Okej to było dziwne. Tak długo się nie widzieliśmy i myślałam ze będziemy się chociaż przyjaźnić tymczasem on odchodzi tak po prostu. I jeszcze ta praca? Co jest w niej takiego tajnego do cholery?
To całe spotkanie zepsuło mi humor do tego stopnia ze postanowiłam wrócić do domu. Walnęłam się na łóżko rzucając torebkę na fotel. Włączyłam netflixa i zaczęłam oglądać serial.

Po 3 godzinach sięgnęłam po torebkę żeby wyciągnąć telefon i sprawdzić co tam w pięknym świecie. Jednak oprócz niej zobaczyłam tez pudełko z jakimiś dziwnymi znaczkami. CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE ? Zapytałam sama siebie i powoli uchyliłam wieko pudełka..

NO HEYYY! ROZDZIAŁ ZA ROZDZIAŁEM MOŻE ZROBIĘ JUTRO MARATON? 😚❤️