Nie potrafię zrozumieć dlaczego to zrobiłaś.
Napisałaś, żebym przyszedł jeśli cię kocham.
Przeczytałem twój dziennik i płakałem. Myślałem, że uduszę się od łez, ale potem zobaczyłem, że już jest 19:30.
Nigdy tak szybko nie biegłem.
Kilka razy prawie zostałem potrącony przez samochód, ale uwierz, że wtedy mnie to nie obchodziło.
Liczyłaś się tylko ty.
Spóźniłem się i nigdy sobie tego nie wybaczę, ale sama wiesz jak daleko mieszkam.
Gdy tam dotarłem ty już stałaś na barierkach.
Krzyczałem, ale ty chyba nie wierzyłaś, że to ja.
Vicky, to byłem ja.
Próbowałem cię złapać, ale skoczyłaś właśnie w chwili w której podbiegłem.
Nic nie mogłem zrobić.
Mogłem jedynie patrzeć jak twoje małe ciało leci w dół.
Wiesz? Czułem jakby czas się wtedy zatrzymał.
Poczułem jakbyś zabrała mnie razem ze sobą na dno.
Miałem wrażenie, że zostało odebrane mi życie.
Za każdym razem gdy zamknę oczy widzę ciebie spadającą w dół.
To mnie prześladuje, ale mogę winić tylko siebie.
Mogłem być wcześniej...
- Twój, Harry x
CZYTASZ
i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)
FanfictionWalczę każdego dnia, ale nie daje rady. Czuję twoją obecność, jednak to nie wystarcza. Vicky, dlaczego mnie zostawiłaś? Przecież cię kochałem... - najpierw przeczytaj pierwszą część - you don't love me