45.

140 18 0
                                    

To mój ostatni wpis, Vicky.

I będzie najdłuższy.

Siedzę na barierce mostu. Nie nad wodą, ponieważ najpierw chce skończyć ten wpis. Jestem na samym początku. Często tędy chodziliśmy.

Boże, tak strasznie za tobą tęsknię.

91 dni bez ciebie to była męka i jestem szczęśliwy, że wreszcie mogę ją zakończyć.

Do końca wierzyłem, że może uda mi się pozbierać.

Ale już wiem i jestem tego pewny, że to się nie stanie.

Nigdy nie założę rodziny i nie będę szczęśliwy.

Nie będę szczęśliwy bez ciebie.

I nie spotkamy się za kilkadziesiąt lat, tylko teraz. Już za moment.

Zrobiłem wszystko o co mnie poprosiłaś.

Zabijam się dopiero teraz, bo wiem, że wszyscy inni już się w miarę pozbierali.

Ale ja nie.

I nigdy się nie pozbieram.

Tak bardzo za tobą tęsknię.

I Kocham cię, bardziej niż ktokolwiek mógłby to sobie wyobrazić.

Kocham sposób w jaki układały ci się włosy. Kocham twoje oczy, bo to najpiękniejsza rzecz na świecie. Kocham twój głos i nie mogę wybaczyć sobie tego, że powoli go zapominam. Kocham całe twoje drobniutkie ciało. Kocham każdą rzecz w tobie. 

Każdą.

Byłaś i wciąż jesteś najważniejszą dla mnie osobą.

Nikogo nie kocham jak ciebie i nigdy nie pokocham.

Dlatego się zabijam.

Nie zniosę życia bez ciebie.

Każda minuta na tym świecie boli bardziej niż poprzednia, a już nie mam do tego siły.

Jaki jest sens w dalszym ciągnięciu tego wszystkiego?

Miałem chwile niepewności, ale potem ty pojawiałaś się w moich snach i już byłem pewien.

Muszę się wreszcie z tobą zobaczyć.

91 dni bez kogoś kogo się kocha to wieczność.

Chciałaś być zapamiętana, a ja chciałem być osobą, która sprawi, że nikt nigdy o tobie nie zapomni, ale nie mogę tego zrobić, przepraszam.

Jestem jednak pewien, że nikt z osób, które cię znały, nie zapomni.

Nie mogliby.

Zbyt mocno uszczęśliwiałaś wszystkich wokół.

Nie bardzo wiedziałem co zrobić z moim dziennikiem, więc postanowiłem, że zostawie go przy barierce.

Razem z twoim. Zostawię go, by ktoś mógł to przeczytać i poznać naszą historię. Dzięki temu będzie jakaś osoba, która nas zapamięta.

Nie masz nic przeciwko?

Nikt nie będzie wiedział kim byliśmy.

Jakiś przypadkowy Harry i przypadkowa Vicky.

Dwójka osób, która kochała się zbyt mocno.

Dwójka osób, która bała się przyznać co do siebie czują.

A to uczucie ich zabiło.

To właśnie my.

Zakochani nastolatkowie, którzy nie mieli okazji być razem na ziemi.

Mam ogromną nadzieję, że gdziekolwiek trafię, spotkam ciebie.

Nie wiem jak zniose to, że nawet tam będę sam.

Błagam, przyjdź po mnie.

Jeszcze przepraszam cię za to, że przeze mnie się zabiłaś.

Przepraszam, że byłem egoistą i tchórzem.

Przepraszam.

Ale wiedz, że cię kocham.

I ci to udowodnię. Gdziekolwiek będziemy - udowodnię ci to i pokaże moją miłość.

Moja ogromną i szczerą miłość.

Nie wiem co mam jeszcze dodać.

W końcu i tak za moment sie spotkamy.

A przynajmniej na to licze.

Więc chyba będę już kończył, bo zbliża się 20. 

Czekałem na ten moment 91 dni.

Jestem gotowy i chce cię wreszcie ujrzeć. 

Teraz będzie już tylko lepiej.

Kocham cię.

Do zobaczenia, Vicky. Już do ciebie idę.

kocham cię tak bardzo, że to aż boli.

- Twój na zawsze, Harry x

ps. jeśli to czytasz - nie zapomnij.

i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz