Alice głośno płakała, a ja i Lucy staliśmy w ciszy. Nie płakaliśmy, bo chyba oboje byliśmy na jakichś silnych lekach. Nie rozmawialiśmy, tylko staliśmy i patrzyliśmy przed siebie.
Wiesz, że w momencie, w którym zaczęli spuszczać twoją trumnę do grobu zaczął padać deszcz?
W tamtym momencie coś pękło w Lucy. Widziałaś to?
Wyrwała się i uklękła na ziemi krzycząc twoje imię. Wszyscy wokół zaczęli płakać jeszcze bardziej.
A ja miałem wrażenie, że Lucy za moment wskoczy za twoją trumną i każe zakopać się żywcem.
Podszedłem do niej i ją podniosłem, bo wciąż byłem spokojny. To było trudne, bo ona była tak zrozpaczona. Naprawdę się o nią martwię.
Martwię się też o Alice i twoją mamę. Ale ich będę miał przy sobie i obiecuję, że zadbam o nich jak najlepiej, chociaż wiem, że twój tata na pewno się tym zajmie.
Niestety Lucy wyjedzie i wolę nie myśleć co sobie zrobi.
Vicky, dlaczego to nam zrobiłaś?
- Twój, Harry x
CZYTASZ
i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)
FanfictionWalczę każdego dnia, ale nie daje rady. Czuję twoją obecność, jednak to nie wystarcza. Vicky, dlaczego mnie zostawiłaś? Przecież cię kochałem... - najpierw przeczytaj pierwszą część - you don't love me