Przez deszcz wszyscy szybko się rozeszli. Ale po ich twarzach cały czas spływały łzy. Gdy kładli kwiaty na twój świeży grób widziałem smutek i poczucie winy w ich oczach.
Ale to nie oni są winni.
Winny jestem tylko ja. I nigdy sobie tego nie wybaczę.
Potem zostałem tylko ja, Lucy i twoi rodzice. Staliśmy i nic nie mówiliśmy.
Jestem pewien, że każdy czekał na moment aż wejdziesz przez bramy cmentarza i zaśmiejesz się nam prosto w twarz mówiąc, że to tylko żart.
Boże, tak tęsknie za twoim śmiechem.
Później twoi rodzice odeszli i spytali czy idziemy z nimi, ale pokręciliśmy głową. Chyba zaczęło do nas docierać, że to już koniec.
Przed twoim pogrzebem nikt tak naprawdę w to nie wierzył, ale potem zobaczyłem twoją trumnę. Zobaczyłem jak sypią ziemię, by zasypać twój grób i... uwierzyłem.
To już koniec, ciebie nie ma.
- Twój, Harry x
CZYTASZ
i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)
FanfictionWalczę każdego dnia, ale nie daje rady. Czuję twoją obecność, jednak to nie wystarcza. Vicky, dlaczego mnie zostawiłaś? Przecież cię kochałem... - najpierw przeczytaj pierwszą część - you don't love me