Właśnie jestem u ciebie w domu, Vicky.
Twoja siostra zawsze płacze, gdy jesteśmy w twoim pokoju.
Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci, że tam siedzimy.
Ona zawsze się załamuje, ale twój brat jest spokojny.
Jednak dzisiaj coś się w nim zmieniło, wiesz?
To tak jakby dopiero dzisiaj to do niego dotarło.
Powiedziałem im, że jesteś z nich dumna i że ja również jestem. A wtedy on zaczął płakać, chyba tak jak nigdy wcześniej.
Twoja mama przybiegła, ale gdy zobaczyła dwójkę swoich dzieci płaczących w pokoju zmarłej córki i nastolatka, który pisze coś w dzienniku, od razu wyszła.
Twój brat w końcu zaczął krzyczeć.
Krzyczał twoje imię i prosił być wróciła. Płakał i mówił, że najsmutniejsze w tym wszystkim jest, że nie doczekałaś jego sukcesów. Mówił, że tak bardzo chciałby byś mu pogratulowała.
Przyśnij mu się, Vicky i powiedz to co chce usłyszeć.
Myślę, że bez tego sobie nie poradzi, a teraz potrzebuję dużo siły.
- Twój, Harry x

CZYTASZ
i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)
FanfictionWalczę każdego dnia, ale nie daje rady. Czuję twoją obecność, jednak to nie wystarcza. Vicky, dlaczego mnie zostawiłaś? Przecież cię kochałem... - najpierw przeczytaj pierwszą część - you don't love me