08.

157 16 0
                                    

Staliśmy razem i kręciliśmy głowami niedowierząjąc. 

Deszcz nie przestawał padać. To chyba jakiś znak, wiesz? 

Byliśmy cali przemoczenie, ale nie przejmowaliśmy się tym.

Przejmowaliśmy się jedynie tym, że nie zdążyliśmy cię powstrzymać.

Chwilę później przyszła jeszcze Alice, była już spokojna i podejrzewam, że też dostała jakieś leki.

Nie wiem czemu nasi rodzice uważają, że tabletki nam pomogą.

Przez chwilę jest dobrze, ale one w końcu przestają działać i wszystko w nas uderza.

Uderza w nas, że ciebie już nie ma i jest jeszcze gorzej niż wcześniej.

Każda kolejna sekunda jest gorsza od poprzedniej.

Potrzebujemy cię, Vicky.

Twój, Harry x

i loved you || h.s. (kontynuacja ydlm)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz