Naruto uchylił swoje powieki i usiadł rozejrzał się , był w swoim domu, obok siedział jakiś facet. Młody odskoczył jak POPARZONY.
-Nie rób mi krzywdy proszę nie zniosę już więcej! - odparł dygotając
Mężczyzna popatrzał się na niego z troską.
-Wreszcie się obudziłeś dziecko
-Czego chcesz? kim jesteś ? Co tu robisz? Nie rób mi krzywdy błagam
zapytał zapłakany
-Spokojnie mój drogi, jestem kanclerz palpatin, moje prawdziwe imię to Markus. Miło mi cie poznać , a ty jak się zwiesz dziecię?
-N-Naruto miło pana poznać , z-zawsze chciałem pana poznać
-o miło mi
-Co pan tu w ogóle robi? czemu mi pan pomógł przecieczcież jestem nikim
- Zacznijmy od nowa, przybyłem tu ponieważ szukam ambasadora który jest godzien mi służyć jeżeli jest wart ma zostać moim zastępcą w końcu jestem już stary a starość nie radość. Przemierzyłem cały świat jednak nikogo nie znalazłem została mi ta wioska. Byłem u hokage zapytać się czy jest tu ktoś taki który zasługuje na ten tytuł Hiruzen powiedział że nie wie czy istnieje ktoś taki. Poszedłem sam poszukać i idąc znalazłem ciebie w okropnym stanie , bardzo się zmartwiłem zaczęłam cię uzdrawiać i wylądowałem przed klatką twojego przyjaciela kuramy opowiedział mi o wszystkim, i mi cie polecił ponoć i interesujesz się tego typu sprawami prawda?
-W- wie pan o kuramie ?
- Ano tak jak mówiłem przez przypadek wylądowałem przed jego klatka , wiem już wszystkim. Bardzo ci współczuje i mam chęć rozszarpać takich ludzi, jednakże jak na kanclerza przystało muszę zachować zimną krew. Tak w ogóle to odpowiedz mi na pewne pytania okej?
- Tak
Kanclerz zaczął wypytywać blondyna o nacje , zaczął go pytać o wszystkie polityczne sprawy oraz kazał wymienić wszystkim ministrów oraz nad czym teraz pracują politycy , oraz wyrazić swój punkt wiedzenia.
- No więc z mojego punktu wiedzenia , ludzie powinni zastosować systemy obronne , o wiele silniejsze niż te teraz. Powinni myśleć do przodu na przykład co zrobić kiedy stało by się to czy tamto.
-Hmm masz ciekawe pomysły, słuchaj myślę że je jesteś godzien zostać moim doradcą i ambasadorem.
-j-ja ale jak przecież , muszę tu być jutro kończę akademie i przydzielają nas do drużyn.
-Tak ale mam dla ciebie propozycje młody , oczywiście jak coś nie zmuszam cię.
- J-jaką?
- Ja tu zostanę na dłużej z Hiruzenem uzgodnię że będziesz ze mną chodził na obrady i w ogóle, oczywiście i też będziesz robił to normalka , wiesz obrady są raz w tygodniu czasem może to się przedłożyć i mogą być raz w miesiącu, będę przekazywał wszelakie informacje tobie.
-Zgadzam ale nie mów o kuramie mogę mieć problemy.
- Oczywiście to co idziesz na taki układ?
-Tak, nawet nie wiem jak się cieszę , może pan zostać u mnie mam dwa pokoje.
-Dobrze ,a i jeszcze jedno
-Co takiego?
-Nigdy nie mów że jesteś nikim to nie twoja wina.
CZYTASZ
Zastępca
Fanfiction12 letni blond włosy chłopak , nie posiadał rodziców ponieważ dawno temu kubi zaatakował wioskę, 4 hokage minato oraz kushina uzumaki polegli w walce , pieczętując lisiego demona właśnie w naruto 12 letnim blond włosym chłopaku. Naruto od najmłodsz...