decyzja hokage

663 64 1
                                    

Hokage  milczał miał zaszklone oczy , łzy kręciły się  mu w oku , miał totalne wyrzuty sumienia.Teraz sprawa z kanclerzem , wszystko go przerastało. Z jednej strony cieszył się iż ktoś docenił Naruto .Wachał się co do  podjęcia jakże tak trudnej decyzji. Wydawało mu się to nieco podejrzane , a może przesadzał? . westchnął zaciągnął się fajką , następnie zwrócił się do nich.

-Zgadzam się kanclerzu, Naruto jeśli mógłbyś zostać po wizycie chciałbym z tobą pomówić

Naruto kiwnął głową niechętnie , po czym zwrócił się do kanclerza

-Dziękuję kanclerzu , jestem w szoku.

-oj mój drogi nie przejmuj się , zasłużyłeś jesteś taki jak ja

Posłał 12 latkowi piękny promienny uśmiech zmierz gał jego włosy .Następnie podszedł do biurka hokage podpisali wszelki formalności następnie wyszedł . Naruto został sam na sam z hokage , nie uśmiechało mu się zostawać sam na sam z hokage.

-N-Naruto słuchaj chciałbym cię za wszystko przeprosić , jestem nikim , nie proszę cię o wybaczenie, jeżeli dałbyś mi jeszcze jedną szansę postaram się jej nie zmarnować.

-hmm, nie wybaczę ci tego jak na razie , jednak co do tej szansy zgadzam się czy chcesz coś jeszcze?

-ano tak , co teraz zrobisz z drużyną ?

- Nic , na razie im nic nie powiem ty też proszę nie mów im nic a szczególnie kakashiemu senseiowi tak samo o kuramie nikomu ani słowa , zaprzyjaźniłem się z nim i okiełznałem jego moc a i jeśli chodzi o jyryje oraz tsunade ani słowa także że wiem wszystko o kuramie i w ogóle.

-jesteś tego pewny?

- tak

- ufasz temu lisowi, nie boisz się że przejmie kontrolę nad twoim ciałem?

-Tak jak mówiłem nie musisz się obawiać okiełznałem jego moc tak samo umiem panować nad jego chakrę , no i on uczył technik i był przy mnie zawsze, raz powstrzymał mnie od popełnienia samobójstwa.

Na ostatnie słowa hokage aż się wzdrygnął szczęka mu opadła oraz łzy zaczęły spływać po polikach.

-dobrze rozumiem


ZastępcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz